Wczorajszego wieczoru swoje pierwsze spotkanie w ramach nowego sezonu niemieckiej Bundesligi rozegrali zawodnicy Bayernu Monachium.
Rywalem klubu ze stolicy Bawarii była drużyna Eintrachtu Frankfurt, która przypomnijmy w minionym sezonie zdobyła Puchar Ligi Europy. Koniec końców pojedynek na Deutsche Bank Arenie zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem gości z Monachium, którzy rozbili SGE aż 6:1.
Po zakończeniu spotkania, tradycyjnie już w strefie mieszanej dla dziennikarzy na temat przebiegu meczu wypowiedziało się wielu zawodników obu drużyn. W przypadku gospodarzy, swoje zdanie wyraził między innymi kapitan „Orłów”, czyli Sebastian Rode.
− To gorzkie, że daliśmy sobie strzelić dwie bramki po stałych fragmentach gry. Gdyby Jesper wykorzystał swoją szansę i doprowadził do stanu 1:2, mogłoby to dać nam impuls – powiedział Rode.
− Do połowy meczu nie znaleźliśmy rozwiązania na obronę Bayernu. Ich elastyczność i szybkość z wieloma graczami, którzy mogą biegnąć ponad 34, 35 kilometrów na godzinę była ogromna. Mieli za dużo miejsca, czapki z głów dla ich jakości – mówił dalej.
− W przerwie trener znalazł odpowiednie słowa. Naszym celem było nie przegrać drugiej połowy. Teraz musimy przepracować tę porażkę i umieścić ją w odpowiedniej perspektywie. W środę w Helsinkach pokażemy inne oblicze – podsumował Sebastian Rode.
REKLAMA
Jeśli mowa o ekipie Olivera Glasnera, to w najbliższą środę Eintracht czeka ważny mecz na Stadionie Olimpijskim w Helsinkach – Sebastian Rode i spółka zmierzą się z Realem Madryt w ramach Superpucharu Europy. Początek starcia o 21:00.
Komentarze