Na ten moment kadra Bayernu Monachium pomijając bramkarzy liczy dokładnie 22 zawodników, co oznacza jednocześnie, że w przypadku spotkań ligowych trener będzie musiał odsyłać na trybuny 6 piłkarzy (jeśli wszyscy pozostaną zdrowi).
Na temat obecnej kadry i jej wielkości wypowiedział się ostatnio Karl-Heinz Rummenigge, który podziela zdanie Uliego Hoenessa względem liczebności zawodników pierwszego zespołu.
W rozmowie z dziennikarzami prezes „Dumy Bawarii” otwarcie zakomunikował, że na ten moment w zespole FCB znajduje się o jeden, czy też dwóch pomocników za dużo. „Kalle” zdradził ponadto, że mistrzowie Niemiec będą pracować nad tym tematem.
− Kilka razy podkreślaliśmy już, że posiadamy jednego, czy też dwóch pomocników za dużo w naszej kadrze. Chcielibyśmy zredukować tą liczbę, tak aby trener nie miał problemów z niezadowolonymi piłkarzami. Nie mogę wam podać nazwisk, ale popracujemy nad tym – powiedział „Kalle”.
W ostatnim sezonie monachijczycy po raz szósty z rzędu wygrali rozgrywki ligowe w Niemczech, jednakże zdaniem Rummenigge rywalizacja w Bundeslidze powinna być zdecydowanie większa, niż miało to miejsce w ostatnich kilku latach.
− Piłka nożna to emocje, jeśli zaś w tabeli ligowej różnica punktowa jest zbyt duża, to brakuje tych emocji. Jestem szczęśliwy z każdego klubu, który wywiera nas presję. Dortmund, być może Leverkusen i Lipsk. Pragniemy ekscytującego wyścigu o paterę – mówił dalej Niemiec.
REKLAMA
W dalszej części konferencji prasowej Karl-Heinz Rummenigge odniósł się jeszcze do zasady „50+1”, która zakazuje chętnym inwestorom na przejęcie ponad połowy udziałów w niemieckich klubach. Prezes Bayernu domaga się zniesienia tych regulacji.
− Musimy przestać promować populizm w naszym kraju. Ta zasada wyraźnie nas hamuje. Niemcy nie pozostaną wyspą błogich ludzi. Albo idziemy zgodnie z trendem panującym w świecie piłki nożnej, albo też zostajemy w tyle i płacimy za to cenę – zakończył Rummenigge.
Komentarze