Ten człowiek w bardzo krótkim czasie wyrobił sobie w Bayernie Monachium wielką renomę. Matthiasowi Sammerowi od razu powierzono posadę dyrektora sportowego klubu, co jak się później okazało było strzałem w "10". Legenda niemieckiej piłki opowiedział o swoich spostrzeżeniach z dotychczasowej przygody z FCB, a także jak widzi nadchodzące miesiące. Sammer również podzielił się swoim poglądem na temat transferów.
W ośrodku przy Saebener Strasse pracuje od półtora roku i zostanie tam przynajmniej do 2015 roku, kiedy to jego umowa dobiegnie końca. Jednak na chwilę obecną mało kto dopuszcza do siebie myśli, że tego charyzmatycznego człowieka mogłoby zabraknąć w Bayernie. Nic dziwnego - pięć wygranych trofeów w samym 2013 roku, a w tym sezonie drużyna pod wodzą Pepa Guardioli spisuje się równie dobrze, jak ta, którą prowadził Jupp Heynckes.
Sammerowi pomimo zwycięstw zespołu, zdarza się krytykować swoich zawodników. Tak się stało m.in. po wygranym pojedynku z Hannoverem 96, kiedy to nie pozostawił na Bawarczykach suchej nitki. "Moim zadaniem jest to, aby merytorycznie podchodzić do każdej potyczki. Nie chodzi o to, aby reagować przy pierwszej lepszej sytuacji, ale kiedy widzę jakieś zagrożenie to się tym dzielę. Następnie rozmawiam przede wszystkim wewnątrz, a jeśli to nie zdaje efektu to jedynym wyjściem z tsakiego impasu jest publiczna krytyka".
Jak mówi sam Matthias, między nim a Guardiolą szybko pojawiła się więź zaufania i do tej pory nie było żadnego problemu między tymi byłymi piłkarzami. "Pomiędzy Pepem a mną szybko pojawiło się zaufanie. I chodzi zarówno o relacje zawodowe, jak i prywatne. Pep szybko pojął to, że ja chcę mu pomóc, ale tylko merytorycznie. Nigdy nie będę dla niego konkurentem w tym klubie".
Dyrektor sportowy FCB zabrał głos również na temat transferów w letnim okienku transferowym, ale oczywiście nie podawał żadnych szczegółów możliwych transakcji. "Jesteśmy za tym, aby ten sukces przekształcić w długofalowy efekt. Jednocześnie nie chcemy podejmować pochopnych decyzji. W chwili obecnej przeglądamy rynek i przypatrujemy się kadydatom. Na razie jednak nie zapadły żadne konretne decyzje".
W Niemczech od lat mówi się o tym, że Bayern nie szuka wzmocnienia dla siebie, a pragnie osłabiać konkurencję. Dowodem na to miało być sprowadzenie Mario Goetze, a sytuację pogorszyć może także przyjście Roberta Lewandowskiego. Takiego toku myślenia nie rozumie Sammer, który otwarcie mówi: "Działamy tylko i wyłącznie we własnym interesie. Jeśli coś jest dobre dla Bayernu to robimy wszystko, aby klub na tym skorzystał. Nie kierujemy się tak podłym myśleniem, aby osłabić tym samym konkurencję".
Dlatego też Matthias już teraz myśli nad przedłużaniem kontraktów z piłkarzami, którzy są już obecni w kadrze Bayernu Monachium. Nowe umowy parafowali już Jerome Boateng, David Alaba i Rafinha, zaś w kolejce czeka Toni Kroos. "Mamy cudowną ofertę dla Toniego i jego agenta. Nic więcej nie mogę powiedzieć" stwierdził Matthias, chcąc uspokoić kibiców, którzy martwią się brakiem informacji na temat kontraktu dla reprezentanta Niemiec.
Komentarze