W trakcie trzeciej w tym sezonie przerwy reprezentacyjnej, a raczej tuż na jej początku, niemieckie i francuskie media obiegły dość zaskakujące informacje.
Chwilę po tym jak rozpoczęło się zgrupowanie francuskiej reprezentacji narodowej, selekcjoner Didier Deschamps wystosował prośbę o dowołanie do swojej kadry Bouna Sarra. Niemniej jednak Francuz borykał się w tym czasie z urazem uda i nie mógł po raz pierwszy w karierze udać się na zgrupowanie „Trójkolorowych”.
Nieco później media obiegła informacja, że to Bayern odmówił wypuszczenia 28-latka, co miało mocno rozczarować samego defensora. Niemniej jednak niedawno nowy nabytek FCB udzielił wywiadu dla „Telefoot”, w którym stanowczo zaprzeczył plotkom i uchylił nieco rąbka tajemnicy, jak wyglądała cała sytuacja.
− Cała ta sytuacja była prosta i zrozumiała. Na początku minionego tygodnia skontaktował się ze mną selekcjoner i zaprosił mnie na zgrupowanie − zdradził Sarr.
− Najpierw rozmawiali ze mną, po czym skontaktowali się z klubem. Niestety, po meczu z Borussią Dortmund nabawiłem się urazu uda i zostałem poddany fachowemu leczeniu w naszym klubie − mówił dalej.
Bouna Sarr oznajmił również, że nikt w Monachium tak naprawdę nie stanął na jego drodze i nie zabronił mu wyjazdu na zgrupowanie, choć niektóre źródła, jak już przecież dobrze wiemy sugerowały coś zupełnie innego...
− Bayern pod żadnym pozorem nie zabronił mi wyjazdu, wręcz przeciwnie - byli nawet zadowoleni i cieszyli się moim szczęściem! Lecz lekarze FCB i naszej reprezentacji narodowej skonsultowali mój przypadek i uznano, że najlepszym rozwiązaniem będzie brak pośpiechu. Spodziewali się, że mogłoby się to dla mnie źle skończyć − podsumował Sarr.
Komentarze