Wychowanek Bayernu Monachium i syn legendarnego Mehmeta Scholla – Lucas – postanowił dokonać zmian w swojej zawodowej karierze, dlatego też podczas zimowego okienka transferowego zdecydował się zmienić barwy klubowe i wybrał grę dla Wacker Nordhausen.
20-letni Lucas Scholl podczas ostatniego wywiadu udzielonego dla "Sport1" odniósł się krytycznie względem swojego byłego klubu, czyli Bayernu Monachium, gdzie spędził wiele lat swojej młodzieńczej jak i profesjonalnej kariery.
– Z moim transferem wszystko potoczyło się błyskawicznie, byłem w siódmym niebie – powiedział syn legendarnego Mehmeta na temat swojego transferu do Wacker Nordhausen.
20-letni Niemiec był niezadowolony przede wszystkim z jego pozycji w drugiej drużynie Bayernu Monachium – w pierwszej części sezonu Lucas Scholl choć w siedmiu spotkaniach, to na boiskach spędził łącznie 62 minuty.
Scholl miał okazję wziąć udział w kilku treningach z pierwszą drużyną, kiedy to jeszcze trenerem Bayernu był Pep Guardiola. Co więcej pod wodzą Katalończyka Lucas miał okazję udać się na kilka obozów przygotowawczych, jednak koniec końców nie udało mu się przebić do pierwszej drużyny.
– W Bayernie miałem wrażenie, że regularnie muszę zdobywać po trzy bramki na mecz. To był niewyobrażalnie duży nacisk na moją osobę. To mnie wykańczało – kontynuował młody pomocnik czwartoligowego Wacker Nordhausen.
REKLAMA
– W Nordhausen chcę być akceptowany taki jaki jestem, abym znów mógł tak jak ja chcę. Przede mną wciąż jest daleka droga w karierze – mówił Scholl, który cztery dni temu miał okazję zadebiutować w meczu z drugą drużyną RB Lipsk.
Były gracz drugiej drużyny Bayernu Monachium zabrał również głos w sprawie ciągłych porównań do swojego ojca. Mehmet Scholl w całej swojej karierze rozegrał w trykocie Bayernu Monachium łącznie 469 spotkań oraz zdobył 117 bramek oraz zaliczył 106 asyst.
– Oczywiście mój ojciec był wybitnym piłkarzem, jednakże ja jestem tylko człowiekiem i zwykłym zawodnikiem – zakończył.
REKLAMA
Komentarze