Ostatnie wypowiedzi Arjena Robbena wywołały spory zamęt w drużynie. Skrzydłowy Oranje stwierdził, że Bayern tęskni za wielkim przywódcą, jakim był Mark van Bommel. Jako pierwszy na te zarzuty odpowiedział kapitan - Philipp Lahm.
"Oczywiście, to uderza we mnie" - przyznał Lahm - "Nie sądzę, żeby to był zamiar Arjena, ale porozmawiam z nim o tym".
Do swojego kolegi dołączył Bastian Schweinsteiger, który jako wicekapitan, również mógł poczuć się urażony.
"Nie jestem malutkim przywódcą" - odpowiada Schweini - "Kiedy coś mówię, każdy w szatni słucha mnie. Możecie ich spytać. Robię wszystko dla tego klubu. Gram mimo bólu".
Do dyskusji swoje trzy grosze dorzucił też Karl-Heinz Rummenigge. Kalle wziął pod obronę defensywnego pomocnika reprezentacji Niemiec.
"Człowiek z takim sportowym CV jest wyśmiewany jako malutki przywódca i dyskredytowany w sposób skandaliczny i uwłaczający" - przyznał przewodniczący rady nadzorczej.
"Cenię go jako lidera na boisku i jako człowieka. Jeżeli FC Bayern jest czwarty w tabeli, to normalne jest, że pojawi się krytyka. On da właściwą odpowiedź w sobotę na boisku" - dodaje dyrektor sportowy, Christian Nerliger.
Na konferencji prasowej z udziałem Schweiniego miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Bastian zdenerwował się na widok redaktora gazety SportBild - Christiana Falka.
"To co piszesz to jest jakiś żart" - powiedział Schweinsteiger - "Nic nie pojmujesz. Powinieneś traktować mnie z większym szacunkiem".
"Normalnie, gdyby nie było tu tych wszystkich ludzi, tylko my dwaj, nawet nie słuchałbym Ciebie. Byłoby całkiem inaczej, zapewniam."
Podczas tej wypowiedzi, Falk dowiedział się w żołnierskich słowach od Schweiniego, co wicekapitan FCBM o nim myśli - "Pisser" i "Arschloch". Była to odpowiedź na bardzo złośliwy artykuł.
Kalle tłumaczył później, że choć to zachowanie leży daleko od profesjonalizmy, to "z drugiej strony rozumiemy, że Bastian Schweinstieger jest czasem nieco defensywny. To kończy się emocjonalnymi sytuacjami z niewyszukanymi słowami, co nie jest właściwe. On to wie".
Komentarze