Za nami kolejne spotkanie w ramach drugiej przerwy reprezentacyjnej. Tym razem w akcji mogliśmy oglądać kilku zawodników rekordowego mistrza Niemiec.
Wczorajszego późnego wieczoru niemiecka reprezentacja pod wodzą Joachima Loewa mierzyła się na Stade de France z aktualnymi mistrzami Świata, czyli Francuzami. Stawką spotkania były niezwykle cenne trzy punkty w rozgrywkach Ligi Narodów.
Choć nasi sąsiedzi zza Odry rozegrali najprawdopodobniej jeden z najlepszych pojedynków w ostatnich miesiącach, to nie wystarczyło to, aby wywieźć ze stolicy Francji komplet punktów. Ostatecznie Francuzi zwyciężyli 2:1, jednakże nastąpiło to w dość kontrowersyjnych okolicznościach
Manuel Neuer i spółka zaczęli pojedynek z "Trójkolorowymi" bardzo dobrze i odważnie, atakując raz po razie bramkę Hugo Llorisa. W 13. minucie sędzia Mazić słusznie podyktował rzut karny na korzyść Niemiec, który został wykorzystany przez Toniego Kroosa. W pierwszej części spotkania mistrzowie Świata z 2014 roku mogli jeszcze podwyższyć swoje prowadzenia, ale wynik nie uległ już zmianie.
Po zmianie stron Niemcy nadal grali bardzo solidnie i dobrze zachowywali się w defensywie, czego nie można było zauważyć w ostatnich spotkaniach. Mimo wszystko przepiękna bramka Griezmanna w 62. minucie podłamała nieco podopiecznych Joachima Loewa. Gnabry ze swoimi kolegami nie zamierzali się jednak poddać tak łatwo.
Mimo podniesienia rękawic "Die Mannschaft" zostali jednak skrzywdzeni przez arbitra głównego, który niesłusznie podyktował jedenastkę za rzekomy faul Matsa Hummelsa. Griezmann pokonał Neuera po raz drugi. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i niemiecka reprezentacja po raz pierwszy od 2000 roku przegrała dwa mecze z rzędu...
Wczorajszego wieczoru od samego początku przyszło nam oglądać pięciu piłkarzy Bayernu. Manuel Neuer, Joshua Kimmich, Mats Hummels oraz Niklas Suele rozegrali pełne 90 minut, podczas gdy Serge Gnabry został w 88. minucie zmieniony przez Thomasa Muellera.
Komentarze