W transferowego pokera z Bayernem Monachium ostatnio grali zaróno Michael Ballack jak i Willy Sagnol. Wszyscy wiemy ile nerwów kosztował ten nerwowy czas zarząd, a przede wszystkim kibiców. Jednak wydaje się, iż piłkarzom taki rodzaj "zabawy" z pracodawcą coraz bardziej odpowiada... Dopiero co ucichły spekulacje na temat niezadowolenia Lukasa Podolskiego, a znów jst głośno o jednym z napastników Mistrza Niemiec. Tym razem chodzi o Claudio Pizarro.
Peruwiańczykowi po obecnym sezonie wygasa kontrakt z Bawarczykami, ale sam piłkarz nie musi się martwić o to, czy po czerwcu 2007 roku będzie miał pieniądze na życie. Wokół byłego snajpera Werderu Brema kręci się wiele drużyn, a wśród z nich są naprawdę uznane firmy. Także niedawno Karl-Heinz Rummenigge zapowiedział, że nie ma szans na spełnienie oczekiwać Pizarro co do wysokości nowej umowy tj. 4 mln euro na rok.
"Każdy chciałby zarabiać tyle to Shevchenko, ale najpierw muszą grać jak on" mówił wówczas Karl-Heinz.
Teraz swoje aspiracje po peruwiańskiego internacjonała zgłasza hiszpańska Sevilla. Niemieckie media podają, że dyrektor sportowy Hiszpanów Ramon Rodrigues Verdejo kontaktował się już nawet z agentem piłkarza Carlosem Delgado i dyskutował na temat możliwych przenosin.
www.skysports.com
Źródło:
Komentarze