Podobnie jak przed rokiem, tak i tego lata klub ze stolicy Bawarii zdecydował się wypożyczyć kilku zawodników pierwszej i drugiej drużyny.
Będąc dokładniejszym mowa o takich zawodnikach jak Alexander Nuebel, Lukas Mai, Adrian Fein, Fiete Arp, Nicolas Kuehn oraz Sarpeet Singh. Jeśli mowa o ostatnim z nich, to Nowozelandczyk udał się na roczne wypożyczenie do Jahn Regensburga.
Kilka dni temu pomocnik udzielił obszernego wywiadu, w którym odniósł się między innymi do swojej dalszej przyszłości oraz dotychczasowych decyzji w karierze. 22-latek jest przekonany, że jeśli nadal będzie ciężko pracował, to wciąż może spełnić marzenie o grze dla Bayernu.
− Po tym sezonie mam jeszcze ważny przez rok kontrakt z Bayernem. Nie wybiegam myślami zbyt daleko w przyszłość. Tak długo, jak będę ciężko pracować i dobrze się przygotowywać, to wszystko się uda − powiedział Singh.
W dalszej części wywiadu Singh odniósł się także do nieudanego wypożyczenie do Norymbergii, spadku Bayernu II do czwartej ligi oraz swojej preferowanej pozycji na boisku.
− Dlaczego skróciłem wypożyczenie w 1. FCN? Musiałem podjąć decyzję i chciałem grać. Nie miałem wrażenia, że mogę jeszcze wnieść swoje umiejętności, być może również dlatego, że nie pasowałem do tego stylu piłkarskiego. Również poza boiskiem nie czułem się w 100% komfortowo − dodał.
REKLAMA
− Właściwie, nie obchodzi mnie to, gdzie gram, bo jestem elastyczny. Lubię jednak grać na zewnętrznej 10. Jeśli trener planuje grać dziesiątką, to chciałbym tam występować − mówił dalej.
− Spadliśmy z różnych powodów. Byliśmy nieco mniej doświadczeni, a to odgrywa dużą rolę w III Lidze. To nie było spowodowane talentem, lecz drobnymi szczegółami. Roztrwoniliśmy wiele zwycięstw, to się sumowało i efekt był widoczny − podsumował Sarpreet Singh.
Komentarze