W meczu siódmej kolejki Bundesligi Bayern Monachium zremisował na wyjeździe 2-2 z ekipą Eintrachtu Frankfurt, która od 65' minuty spotkania grała w 10 po wyrzuceniu z boiska Husztiego.
Bramki dla zawodników "Die Roten" zdobyli dziś Arjen Robben oraz niezawodny w ostatnich tygodniach Joshua Kimmich. Remis we Frankfurcie sprawia, że Bayern utrzymał się na fotelu lidera, jednakże przewaga nad drugą w tabeli Kolonią zmalała już do dwóch "oczek".
Z kolei dla gospodarzy bramki zdobyli kolejno Szabolcs Huszti na 1-1 oraz Marco Fabian na 2-2. Obecny bilans "Bawarczyków" w Bundeslidze to pięć zwycięstw oraz dwa remisy.
FT: A tough day at the office for #FCBayern as @eintracht_eng fight back to draw 2-2. #SGEFCB pic.twitter.com/RJJwbQjWgK
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 15 października 2016
Lewandowski na ławce
W porównaniu do poprzedniego ligowego starcia z Kolonią Carlo Ancelotti zdecydował się dokonać pięciu zmian. Ze względu na lekki uraz w Monachium został Franck Ribery, zaś na ławce zasiadł Robert Lewandowski.
Bayern zaczął więc spotkanie w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Mats Hummels, Jerome Boateng oraz Philipp Lahm w obronie. W środku pomocy trener postanowił wystawić Xabiego Alonso, Joshuę Kimmicha oraz Thiago.
A quick reminder of the #FCBayern team before we get under way! What are your predictions for #SGEFCB? pic.twitter.com/s1c5G13xnZ
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 15 października 2016
Po raz drugi z rzędu w wyjściowej jedenastce znalazł się Arjen Robben, który wystąpił na prawym skrzydle. Po lewej stronie znalazł się natomiast Kingsley Coman, zaś funkcję napastnika pełnił dziś Thomas Mueller.
Odważna gra Eintrachtu
Już od pierwszego gwizdka arbitra Bastiana Dankerta gospodarze pokazali, że nie boją się gości z Monachium. Podopieczni Niko Kovaca radzili sobie bardzo dobrze i już w 3' minucie Huszti nabił Robbena i wywalczył rzut rożny.
Pierwszą dogodną sytuację "Bawarczycy" mieli po pięciu minutach gry, kiedy Philipp Lahm z pierwszej piłki zacentrował w pole karne, lecz żaden z jego partnerów nie dosiągł futbolówki. Chwilę później piłkarze Eintrachtu odpowiedzieli kontratakiem, lecz Neuer pewnie obronił strzał Meiera.
The gift that never stops giving. #MrWembley #SGEFCB pic.twitter.com/Hc6Opgw5ET
REKLAMA— FC Bayern English (@FCBayernEN) 15 października 2016
W 10' minucie spotkania kibice zgromadzeni na Commerzbank-Arenie wpadli w euforię, po tym jak ich pupile zdobyli bramkę na 1-0. Alaba podał idealnie w pole karnego do Robbena, który świetnie opanował piłkę i pokonał golkipera gospodarzy uderzeniem z bardzo ostrego kąta.
Huszti wyrównuje
Po stracie bramki "Orły" nie pozostawali bierni i od razu ruszyli do ataku, lecz podopieczni Carlo Ancelottiego skutecznie się opierali i nie pozwalali gospodarzom na zbyt wiele. Jednakże zaledwie pięć minut po objęciu prowadzenia przez FCB bliski szczęścia był Chandler, lecz piłka trafiła w słupek.
Chwilę później faulowany został Thomas Mueller, który musiał na moment zejść z boiska z powodu rozciętego łuku brwiowego. Z minutę na minutę gospodarze czuli się co raz pewniejsi i często znajdywali się na połowie "Dumy Bawarii". Kilka razy skutecznie interweniować musiał Jerome Boateng.
und sowas von verdient! in der 43. Minute trifft Huszti zum 1:1 pic.twitter.com/UwWmlXUe7O
— Eintracht Frankfurt (@Eintracht) 15 października 2016
W 33' minucie Oczipka dośrodkował w pole karne, gdzie znalazł się Alex Meier, lecz szczęśliwie dla Bayernu piłkę na linii bramkowej złapał Manuel Neuer. Na pięć minut przed końcem spotkania bardzo bliski zdobycia drugiej bramki był Kingsley Coman, lecz piłka minimalnie minęła bramkę Hradeckiego.
Niestety w 43' minucie błąd w środku pola wykorzystali gospodarze. Oczipka ponownie wrzucił piłkę w pole karne, która przypadkowo trafiła pod nogi Husztiego. Węgier bez namysłu zdecydował się na uderzenie i zdołał wyrównać na 1-1. Wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się do szatni.
We never give up! Let's do this, boys! #packmas #MiaSanMia #SGEFCB pic.twitter.com/IAfJ7S2BkG
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 15 października 2016
Sanches za Alonso
Widząc błędy w środku pola Carlo Ancelotti zdecydował się interweniować. Będącego w słabszej dyspozycji Xabiego Alonso zmienił Renato Sanches. Z kolei gospodarze wyszli na drugą połowę bez zmian.
Zaledwie minutę po wznowieniu gry Joshua Kimmich znalazł się w dogodnej sytuacji i postanowił uderzyć na bramkę Eintrachtu, lecz młody Niemiec źle uderzył futbolówkę. Podopieczni Niko Kovaca nie odpuszczali i ponownie raz po raz wrzucali piłkę w pole karne "Bawarczyków".
W 62' minucie gry bramkę na 2-1 po podaniu Matsa Hummelsa zdobył Joshua Kimmich. Warto zauważyć, że dla młodego Niemca było to już czwarte trafienie w tym sezonie. Dwie minuty później byliśmy świadkami przepychanki między zawodnikami obu ekip.
Joshua #Kimmich aka déjà-vu that occurs on a weekly basis. #SGEFCB pic.twitter.com/SuK21wOWEf
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 15 października 2016
Zawodników próbował rozdzielić między innymi Carlo Ancelotti oraz Tom Starke, który został w konsekwencji wysłany na trybuny. Efektem zamieszania była druga żółta dla Husztiego i wyrzucenie z boiska. Żółtym kartonikiem został ukarany Renato Sanches.
"Orły" nie odpuszczają!
Wydawać mogłoby się, że po stracie zawodnika gospodarze przejdą do obrony i będą odpierać kolejne ataki "Bawarczyków", lecz Eintracht nie zamierzał się tak łatwo poddawać. W 74' minucie goście ruszyli z kontrą, jednakże wpuszczony na boisko Lewandowski nie wykorzystał okazji.
Zbyt chaotyczna gra podopiecznych Carlo Ancelottiego i częste straty piłki przyniosły skutki w 78' minucie spotkania. W polu karnym znalazł się Chandler, który uderzył piłkę i nabił znajdującego się tuż obok bramki Marco Fabiana. Meksykanin klatką skierował piłkę do siatki i gospodarze po raz drugi wyrównali.
How frustrating! Chandler skews his shot straight to Fabian, who knocks it in with his chest. #SGEFCB 2-2 pic.twitter.com/q1D6JM3Pgn
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 15 października 2016
Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie, choć Bayern miał jeszcze kilka okazji. Na trzy minuty przed końcem spotkania Boateng odnalazł w polu karnym Lewandowskiego. Polak głową uderzył piłkę, lecz do szczęścia zabrakło centymetrów.
Do akcji zawodnicy "Dumy Bawarii" wracają już w najbliższą środę, a ich rywalami w Lidze Mistrzów będzie PSV Eindhoven.
Komentarze