Po rozegraniu dwóch kolejek w fazie grupowej elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów klub ze stolicy Bawarii może pochwalić się zdobyciem kompletu punktów.
Przypomnijmy raz jeszcze − w pierwszym pojedynku podopieczni Niko Kovaca pokonali na własnym podwórku ekipę mistrzów Serbii 3:0, zaś w drugim starciu rozbili na wyjeździe finalistów poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, czyli Tottenham Hotspur aż 7:2.
Warto jednak mieć na uwadze, że pierwsze 45 minut zakończyło się skromnym prowadzeniem monachijczyków 2:1 i nic tak naprawdę nie zapowiadało tego, co wydarzyło się w drugiej połowie. Goście z Monachium całkowicie zdominowali swoich rywali i pozostawili ich bez jakichkolwiek szans, kilkukrotnie ładując piłkę do bramki strzeżonej przez Llorisa.
Strzelec jednej z dwóch bramek dla Tottenhamu − Heung-Min Son − przyznał, że podobnie jak fanom, mecz ten sprawił zawodnikom ogromny ból i rozczarowanie.
− To bolało, tak jak naszych fanów. Czułem ten ból. To był kiepski wynik i nie chciałem w to wierzyć. Myślałem sobie: 'Proszę, czy to tylko zły sen?' Ale co możemy zrobić teraz? − powiedział Koreańczyk.
− To było tak dołujące, smutne, wszystko było negatywne, ale musimy się wziąć w garść. W piłce wszystko zmienia się błyskawicznie. Gramy co 3 dni i wierze, że możemy odmienić losy. Jesteśmy tu razem, podniesiemy się i będziemy ciężko pracować. Najlepszym wyjściem będzie wygrana z Brighton i pokazanie na co nas stać − podsumował Son.
REKLAMA
Bayern ma jeszcze do rozegrania cztery spotkania w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów. Najbliższy mecz mistrzów Niemiec czeka dopiero 22 października, kiedy to podopieczni Niko Kovaca zagrają na wyjeździe z Olympiakosem Pireus. Początek starcia trzeciej kolejki w Grecji już o 21:00.
Komentarze