22-letni pomocnik Bayernu , Jose Ernesto Sosa w krótkim czasu przeniósł się do Monachium i niezwykle szybko się zaaklimatyzował. „Monachium to piękne miasto, a stadion jest po prostu niesamowity”, powiedział Sosa w wywiadzie dla goal.com. „Sądzę, że czas spędzony tutaj będzie przyjemnością.” Młody Argentyńczyk musi stawić czoła oczekiwaniom, jakie ma wobec niego klub. Sosa jednak jest pewny siebie i nie zamierza poddawać się w walce o wszystkie możliwe trofea.
„Przyszedłem do Bayernu, wiedząc, że zarząd ma wobec mnie niemałe oczekiwania. Będę musiał ciężko pracować na miejsce w pierwszym składzie, jednak zawsze staram się myśleć pozytywnie; nawet jeśli pewne sprawy wydają się niemożliwe.”
„To nie będzie dla mnie łatwym zadanie, jednak mając Martina Demichelisa u boku, wierzę, że będzie mi łatwiej. Język, oczywiście, jest sporym problemem, jednak nauczę się niemieckiego tak szybko jak to tylko możliwe.”
Sosa przyznał także, że aktualnie wie niewiele na temat niemieckiej piłki.
„Wiem tylko tyle, ile udało mi się zobaczyć w telewizji. To silna liga i Niemcy grają dobry futbol.”
Ludzie coraz częściej mówią, że to właśnie Sosa ma załatać dziurę zostawioną przez Michaela Ballacka. Sam zainteresowany jednak nie widzi w tym problemu.
„Nie traktuję tego do końca na poważnie. Ballack był ogromnie ważnym graczem dla całej drużyny. Po pierwsze chcę grać dobrze, zyskać uznanie i na tym się w tej chwili koncentruję. Później będzie czas na porównania.”
Były piłkarz Estudiantes wierzy również, że sukcesy w Bayernie zaowocują dalszymi sukcesami także w kadrze narodowej.
„Zawsze marzyłem o grze dla swojego kraju. Wszystko jednak zaczyna się w klubie. Tam musisz pokazać się poprzez dobre występy i wtedy być może dostaniesz szansę na grę w drużynie narodowej.”
Sosa jak na razie pokazał się z dobrej strony w dwóch sparingach, w obu strzelając gole. Teraz jednak, jak twierdzi, nie może się doczekać rozpoczęcia Bundesligi.
Źródło:
Komentarze