DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Spokój w ekipie Interu

fot. J. Laskowski / G. Stach

Pierwszy puchar Ligi Mistrzów jest w zasięgu ekipy Interu. Zawodnicy świeżo upieczonych mistrzów Włoch: Javier Zanetti, Wesley Sneijder oraz Esteban Cambiasso są wyjątkowo zrelaksowani przed meczem, a dobry humor ich nie opuszcza. W przeddzień wielkiego finału cała trójka spotkała się z dziennikarzami.

Kapitan Zanetti wydaje się być w dobrym nastroju: podekscytowany, ale powściągliwy.

"To absolutnie wyjątkowe uczucie. Liga Mistrzów to bardzo prestiżowy turniej, w którym brałem udział przez wiele lat i zawsze naprawdę chciałem go wygrać" - mówi 36-letni Zanetti.

"Ten finał przychodzi w szczęśliwym dla mnie momencie. Doświadczyłem silnych emocji w tym roku, ale to jest najważniejsze. Grałem w wielu finałach, ale ten jest znaczący dla wszystkich, jest bardzo szczególny. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy szczęśliwi po tym meczu, bo drużyna naprawdę na o zasłużyła".

Mecz na Santiago Bernabeu będzie meczem numer 700 w barwach Interu dla Argentyńczyka. Z czternastu zawodników Nerazzurri, którzy pojawili się na boisku w wygranym finale pucharu UEFA w sezonie 97/98, kiedy wyższość Interu musiało uznać SS Lazio, tylko dwójka jest wciąż aktywna: Ronaldo i właśnie Zanetti. To jest doskonałe świadectwo jego przywiązania do klubu.

"Nie ma żadnej tajemnicy, jest za to dużo ciężkiej pracy" - tłumaczy Zanetti - "Wierzę w siebie i moich trenerów i staram się doskonalić na każdym treningu, żeby dobrze grać dla Interu. To jest mój główny cel".

Sneijder i Cambiasso wracają na stare śmieci, obaj grali w barwach Realu Madryt, z obu zrezygnowano, obaj zostali sprzedani do Interu.

"Miło jest wrócić" - mówi Snejider - "Dzisiaj spotkałem ludzi, których nie widziałem od roku i to jest miłe. Spodziewam się wspaniałego finału. Kiedy opuszczałem Madryt nie miałem planu. Nie myślałem, że wrócę tu na finał Ligi Mistrzów, ale w tym sezonie byliśmy świetni. Walczyliśmy razem i wygrywaliśmy razem. To niesamowite być częścią tej drużyny".

Cambiasso również zwraca uwagę na zgranie, które pojawiło się w drużynie Interu w trakcie sezonu, jako kluczowy czynnik sukcesu.

"Żadna z drużyn nie gra najlepiej jak potrafi na początku sezonu. Nowi zawodnicy przychodzą i zaczynasz wtedy poznawać się nawzajem. Teraz jesteśmy razem rok, a Inter rozwija się. Na początku sezonu nie sądzę, żeby ktokolwiek mówił: spodziewam się gry w finale. Nie możliwym było takie myślenie w sierpniu. Możesz mieć nadzieje na dobry sezon i dobrze grać. Na szczęście zapewniliśmy sobie dwa trofea i w ciągu dwudziestu czterech godzin możemy zdobyć potrójną koronę i napisać historię dla naszego wspaniałego klubu. Także Bayern jest w takiej sytuacji".

Zanetti uważa, że Bayern ma w zanadrzu kilka niespodzianek dla Interu, mówiąc - "Odrobiliśmy pracę domową i znamy każdy najmniejszy szczegół dotyczący naszych przeciwników".

REKLAMA

 

Cambiasso jest zdania, że znajomość takich szczegółów to tylko połowa sukcesu - "Obie drużyny są na swoich szczytach, obie wygrały swoje ligi i miały dobry sezon. Bayern nie zaczął zbyt dobrze, ale kończyli niesamowitym sprintem i jesteśmy bardzo podobni. Teraz jesteśmy na ostatnim okrążeniu i chcemy pokazać taką samą determinację. Finał zawsze zaczyna się 50-50 i chcemy, żeby ten mecz był na 100 dla nas, ale Bayern chce tego samego".

Źródło:
zachar

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...