Przed rokiem włodarze Bayernu Monachium zaskoczyli niejednego kibica swojego klubu, kiedy pojawiło się oficjalnie potwierdzenie transferu Jamesa Rodrigueza z Realu Madryt.
Kolumbijczyk trafił na Allianz Arenę na zasadzie dwuletniego wypożyczenia, jednakże mistrzowie Niemiec zapewnili sobie w zawartej z Realem Madryt umowie, że to Bayern zachowa sobie prawo do pierwokupu pomocnika.
James Rodriguez początkowo miał problemy z odnalezieniem się w nowym miejscu, jednakże z czasem Kolumbijczyk zyskał sympatię setek tysięcy kibiców "Gwiazdy Południa" oraz stał się jednym z kluczowych piłkarzy Bayernu Monachium.
Szczegóły transferu Jamesa i jego umowy ujawnione przez "Football Leaks":
− Kwotę dwuletniego wypożyczenia ustalano na 13 milionów euro, ale Bayern będzie miał opcję zapłacić Realowi w dwóch opłatach po 6,5 miliona euro.
− Jeśli Bayern zdecyduje się wykupić Jamesa definitywnie w 2019 roku, to klub będzie musiał zapłacić łącznie 42 miliony euro.
− James będzie zarabiał w Monachium 6,5 miliona euro rocznie (na rękę miesięcznie 541,670 tysięcy euro z wyłączeniem wszelkich podatków i świadczeń socjalnych).
REKLAMA
− W umowie zawarto również zapiski o bonusach: 250,000 tysięcy euro za zdobycie 12 bramek w oficjalnych spotkaniach i 250,000 tysięcy euro za co najmniej 20 asyst.
− Agent piłkarza, czyli Jorge Mendes zarobił na całej transakcji blisko 2 miliony euro.
O wykupieniu pomocnika mówi się już od dłuższego czasu, lecz dopiero teraz według informacji ujawnionych przez niemiecki dziennik "Sport Bild" Bayern Monachium zdecydował się ostatecznie permanentnie wykupić Jamesa Rodrigueza z Realu Madryt!
Mimo wszystko nadal nie wiadomo, kiedy oficjalnie uaktywniona opcja wykupu – według dziennikarzy wspomnianego dziennika możemy być jednak pewni, że monachijczycy zwiążą się z kolumbijskim pomocnikiem na dłużej!
Wyceniany na 70 milionów euro James w minionym sezonie 2017/18 rozegrał łącznie 39 spotkań, zaś jego dorobek to 8 bramek oraz 14 asysty.Obecnie Rodriguez wraz ze swoimi kolegami z reprezentacji narodowej przebywa na mistrzostwach Świata w Rosji.
Komentarze