Jeszcze w trakcie trwania letniego okienka transferowego w mediach co rusz spekulowano o zatrudnieniu przez Bayern drugiego napastnika i alternatywy dla Roberta Lewandowskiego.
W pewnym momencie wiele wskazywało na to, że na Allianz Arenę powróci Mario Mandzukic, który obecnie występuje w Juventusie. Mimo wszystko koniec końców nie doszło do transferu i Chorwat pozostał w Turynie.
Mistrzowie Niemiec ostatecznie postanowili, że nie pozyskają nowego napastnika, zaś klub zdecydował, że alternatywami dla Roberta Lewandowskiego mają być Thomas Mueller oraz Serge Gnabry. Niemniej jednak w tracie trwającego sezonu media nadal spekulowały o nowym snajperze.
Wedle różnych doniesień skauci bawarskiego klubu mieli bacznie przyglądać się Haalandowi, który robi wielką furorę w zespole RB Salzburg. Na początku informowano o co najmniej 60 milionach euro odstępnego, ale z ostatnich doniesień wynika, że 19-latek posiada w umowie klauzulę odejścia w wysokości 20 milionów euro.
Mimo wszystko „Sport Bild” ujawnił dziś, że „Bawarczycy” zrezygnowali ze starań o pozyskanie utalentowanego Norwega, choć znajdował się on na ich celowniku od wielu miesięcy. Głównym powodem takiej decyzji ma być osoba Roberta Lewandowskiego.
Klub wierzy, że młody piłkarz przy tak świetnie dysponowanym Polaku, musiałby się pogodzić z rolą rezerwowego i grałby niewiele, co oczywiście nie wpłynęłoby dobrze na jego rozwój. Bayern dostrzega także, że Gnabry bardzo dobrze wywiązuje się z roli środkowego napastnika w kadrze narodowej, dlatego też nie ma potrzeby zatrudniania Erlinga.
Dziennikarze wskazują, że w dalszym ciągu alternatywami dla „Lewego” pozostają Mueller oraz Serge. Zachodzi więc możliwość, że Haaland trafi do Borussii Dortmund, która również wykazuje zainteresowanie 19-latkiem.
Komentarze