Choć bossowie Bayernu wykluczają sprzedaż Roberta Lewandowskiego w letnim okienku transferowym, to odejście Polaka latem 2022 roku wydaje się być możliwym scenariuszem.
Ostatnio obszerny artykuł na temat Roberta Lewandowskiego opublikował tygodnik „Sport Bild”, który poinformował, że Polak pytał się już Thiago o Barcelonę oraz Xaviego, którego Hiszpan bardzo dobrze zna. Dziennikarze w swoim materiale opisali, jak 33-latek krok po kroku oddalał się od Bayernu i jak klub tracił swojego najlepszego snajpera ostatnich lat.
Barcelona pracuje nad transferem
Osoby odpowiedzialne w Bayernie są nadal przekonane, że uda im się zatrzymać Lewandowskiego do końca jego kontraktu w 2023 roku. Szefowie są zdenerwowani faktem, że mimo trudnej sytuacji finansowej, Barcelona „szaleje na rynku”. Aby móc sfinansować zakup Polaka, Barca planuje zmiany strukturalne. Hiszpański klub chce m. in. sprzedać 30% swoich praw telewizyjnych bankowi inwestycyjnemu Goldman Sachs i ASF (All Sport Finance) za około 900 milionów euro.
Wówczas potencjalny transfer Roberta byłby możliwy. 33-letni kapitan polskiej reprezentacji narodowej, który od dawna marzył o Realu Madryt i w 2018 roku zatrudnił Zahaviego w celu transferu do tego klubu, teraz chce dołączyć do Barcelony. Snajper chce jak najszybciej opuścić Monachium.
Początek spięcia
Jak informują dziennikarze „Sport Bilda”, dniem, który zatruł relacje Polaka z Bayernem, był 8 sierpnia 2021 roku. Hasan Salihamidzic był gościem programu „Doppelpass”, gdzie chwalił Haalanda i zdradził, że klub byłby amatorem, gdyby nie obserwował sytuacji Norwega. Z jednej strony zrozumiałym jest, że Bośniak miał na oku utalentowanego napastnika BVB. Niemniej jednak byłoby lepiej, gdyby „Brazzo” był bardziej defensywny w stosunku do Norwega, bo pochwały osoby Erlinga szybko dotarły do uszu Lewandowskiego i zirytowały go.
Bayern odmówił w październiku
Lewandowski już latem 2021 roku myślał o przedwczesnym opuszczeniu FCB. Polak często wspominał przyjaciołom, że kiedy szef myśli o następcy, to trzeba się nad tym zastanowić. Od tego czasu nazwisko Haaland zawsze było tematem. Na każdym kroku. Niezadowolenie Polaka rosło. W październiku 2021 roku Lewandowski opuścił wspólny wieczór z zespołem. W tym samym miesiącu Zahavi zjawił się również w Monachium, aby spotkać się z Kahnem, Salihamidzicem i Neppe. Izraelczyk zaproponował przedłużenie kontraktu, ale Bayern odmówił. Niemniej jednak już wtedy było wiadomo, że dla FCB polski napastnik nie jest na sprzedaż. Mimo to klub nie tracił nadziei na pozyskania Haalanda, co było bolesne dla Lewandowskiego, który był świadkiem narastających spekulacji o Norwegu.
Walka o Haalanda do samego końca
Po wygraniu mistrzostwa Niemiec w meczu z BVB, Lewandowski dowiedział się, że transfer Haalanda jest nadal możliwy, a szefowie FCB pracują nad tym transferem w tle. Polak nie miał więc ochoty na mistrzowską imprezę z resztą kolegów w centrum Monachium. Bayern krok po kroku tracił Lewandowskiego. Obecnie coraz trudniej wyobrazić sobie grę Polaka dla FCB. Oczywiście 33-latek dałby z siebie wszystko na boisku, gdyby nie doszło do transferu – choćby ze względu na własny interes i przyszły transfer.
Ale czy szatnia wytrzyma przez cały sezon z niezadowolonym zawodnikiem, który publicznie ogłosił, że chce odejść? To już pozostaje kwestią otwartą…
Komentarze