Kilka dni temu niemiecki świat piłki nożnej obiegła bardzo zaskakująca wiadomość − Joachim Loew po zakończeniu turnieju EURO przestanie pełnić obowiązki selekcjonera Niemiec.
Póki co Niemiecki Związek Piłki Nożnej nie znalazł nowego następcy Joachima Loewa, ale większość źródeł w Niemczech nie ma najmniejszego cienia wątpliwości, że głównym faworytem i wymarzonym kandydatem DFB jest obecny szkoleniowiec Bayernu, czyli Hansi Flick.
Ostatnio sytuacji 56-letniego trenera bawarskiego klubu i szans na objęcie niemieckiej reprezentacji narodowej postanowił przyjrzeć się „Sport1”. Dziennikarz Florian Plettenberg przeanalizował całą sytuację i przedstawił możliwy rozwój wydarzeń.
Zgoda Bayernu podstawą
Z ujawnionych informacji możemy dowiedzieć się, że mistrzowie Niemiec są świadomi faktu, iż Hansi chciałby w przyszłości zostać nowym selekcjonerem niemieckiej kadry. Mimo wszystko Rummenigge i spółka ze spokojem przyglądają się obecnej sytuacji, jako że 56-latek nie posiada w umowie żadnej klauzuli, zaś DFB nie zamierza rozmawiać z trenerami bez zgody klubu.
Niewykluczone jednak, że mogłoby to ulec zmianie, jako że Niemiecki Związek Piłki Nożnej chciałby przedstawić nowego selekcjonera jeszcze przed rozpoczęciem EURO. Jakie więc musiałby zajść okoliczności, aby Bayern pozwolił odejść reżyserowi zdobytego niedawno sekstetu?
Według „Sport1” monachijczycy zgodzą się na opuszczenie FCB przez Flicka, jeśli tylko będą mieli naszykowanego godnego następcę. Takowym trenerem ma być Julian Nagelsmann z RB Lipsk, lecz na uwadze trzeba mieć fakt, że „Bawarczycy” musieliby zapłacić RBL określoną kwotę, jako że Niemiec ma umowę z ważną z „Bykami” do 2023 roku.
Z kolei Miro Klose nie jest brany pod uwagę jako ewentualna opcja. Niemniej jednak klub ze stolicy Bawarii zrobi wszystko, aby zatrzymać Hansiego. Plettenberg utrzymuje jeszcze, że gdyby Flick nie został nowym szkoleniowcem „Die Mannschaft” tego lata, to DFB mogłoby rozważyć tymczasowe rozwiązanie w osobie Sorga lub Kuntza, po czym rozpoczęto by starania, aby pozyskać trenera Bayernu, kiedy jego kontrakt dobiegnie już końca.
Komentarze