Jeszcze tydzień temu wiele wskazywało na to, że z drużyną rekordowego mistrza Niemiec na cały sezon pożegna się utalentowany napastnik Joshua Zirkzee.
Na dzień przed zakończeniem letniego okienka transferowego w sezonie 2020/21 liczne media spekulowały, że Joshua Zirkzee zostanie wypożyczony do Feyenoordu, skąd też Holender trafił do Bayernu w 2017 roku.
Koniec końców wypożyczenie nie doszło do skutku i 19-latek przynajmniej do przerwy zimowej będzie bronił barw rekordowego mistrza Niemiec. Sam napastnik przyznał niedawno, że nadal może się rozwinąć w zespole „Gwiazdy Południa”.
‒ Nadal mogę bardzo dobrze rozwinąć się w Bayernie. Kto powiedział, że nie zagram ani minuty? To wszystko zależy ode mnie. Jeśli potoczy się dobrze, to zostanę. W innym wypadku jest jeszcze zimowe okienko ‒ powiedział Zirkzee.
Nie dalej jak wczoraj dość ciekawe informacje przedstawił niemiecki portal „Sport1”, który poinformował, że choć w planach klubu było wypożyczenie Zirkzee, to Hansi Flick chciał go zatrzymać za wszelką cenę w zespole.
55-latek wspólnie ze swoim sztabem szkoleniowym pragnie dowiedzieć się jak Joshua poradzi sobie z jeszcze większą presją, zwłaszcza po tym, jak klub zatrudnił Erica Maxima Choupo-Motinga. Co więcej pozyskanie nowego snajpera w żadnym wypadku nie ma służyć jako zniechęcenie czy zdemotywowanie 19-latka. Wprost przeciwnie ‒ zwiększenie konkurencji w ataku ma na celu dodatkowe zmobilizowanie Holendra i wywarcie na nim presji.
Komentarze