Ostatnie kilka dni przyniosło nam wiele nowych informacji w sprawie dalszej przyszłości najskuteczniejszego strzelca Bayernu ostatnich lat, czyli Roberta Lewandowskiego.
Przypomnijmy raz jeszcze w czym rzecz – od ponad tygodnia wiadomo już, że Polak nie przedłuży swojego kontraktu, o czym poinformowani zostali szefowie bawarskiego klubu. Ponadto nieustannie powtarza się, że Robert Lewandowski chce tego lata odejść do Barcelony.
Według nieoficjalnych informacji, 33-latek może liczyć w katalońskim klubie na kontrakt do 2025 roku, zaś motywy finansowe nie odegrały żadnej roli w dążeniach „Lewego” do opuszczenia klubu ze stolicy Bawarii, którego szefowie nie chcą sprzedawać latem napastnika.
Niemniej jednak wielką burzę w mediach wywołały ostatnio dwa wywiady Pini Zahaviego, który zaprzeczył słowom Salihamidzica, jakoby Bayern złożył ofertę przedłużenia umowy dla kapitana polskiej reprezentacji. Ponadto Izraelczyk w kilku „punktach” zaatakował także FCB.
− Dla Roberta sprawa jest jasna - chce odejść z Bayernu tego lata. Ani Robertowi, ani mnie nie zależy tu na pieniądzach. Prawdą jest, że od miesięcy nie czuje się szanowany przez szefów. Bayern nie stracił Lewandowskiego jako zawodnika, ale Roberta jako osobę – powiedział ostatnio Zahavi.
Jak podkreślił niedawno portal „Sport1”, Robert Lewandowski ma poczucie, że od miesięcy nie jest doceniany przez klub i brakuje mu uznania, na jakie zasługuje od lat. Co więcej dziennikarze wspomnianego wyżej źródła dodają, że oba wywiady Zahaviego, w których agent zaatakował Bayern – zostały wcześniej uzgodnione i przyjęte przez Polaka.
Kilka dni temu Barcelona złożyła pierwszą ofertę (nieoficjalnie około 32 milionów euro), ale została ona odrzucona przez monachijczyków.
Komentarze