Wczorajszego wieczoru pojawiły się bardzo zaskakujące informacje odnośnie Thomasa Muellera oraz jego możliwej przyszłości.
Z ustaleń „Sport Bilda” mogliśmy się dowiedzieć wczoraj, że Thomas Mueller jest niezadowolony z roli rezerwowego oraz braku odpowiedniego uznania w klubie. W związku z tym legendarny już zawodnik Bayernu ma rzekomo myśleć o przedwczesnym opuszczeniu FCB latem 2023 roku.
Ile jednak prawdy jest w tych plotkach? Zupełnie inne światło na całą sytuację rzuca dziennikarz Kerry Hau z portalu „Sport1”, który informuje, że Niemiec nie jest w ogóle spisany na straty!
Mueller nie narzeka na rolę
Thomas Mueller w żadnym wypadku „nie jest spisany na straty” w Bayernie. Niemiec nie skarżył się szefom oraz trenerowi na swój czas gry. Co do jego przyszłości - rozmowy odbędą się najwcześniej w czerwcu. Obecnie wszyscy w pełni skupiają się na walce o mistrzostwo.
Ponadto plan FCB w przypadku swojego wychowanka w żadnym wypadku nie uległ zmianie - celem jest zatrzymanie 33-latka do końca jego umowy. W klubie zdają sobie doskonale sprawę z tego, jak cenny jest on jako piłkarz na boisku oraz jako kolega w szatni i w zespole.
Nowa umowa możliwa
Nie można nawet wykluczyć, że umowa Thomasa Muellera zostanie przedłużona o kolejny rok, jeśli ten nadal będzie spisywał się dobrze – nawet jeśli w klubie pojawiają się plany odnośnie transferu Floriana Wirtza w 2024 roku.
Thomas nie jest już nietykalny
Mimo wszystko czasy, kiedy Mueller był nietykalny w zespole – minęły. Osoby odpowiedzialne zdają sobie sprawę z tego, jaki status Niemiec ma w klubie i wśród kibiców. Jednak szefowie są zobowiązani do myślenia o przyszłości i promowaniu młodszych gwiazd (Musiali).
Bossowie FCB są przekonani, że posadzenie na ławce Jamala z racji na jego słabsze występy byłoby złym sygnałem, zwłaszcza że młody pomocnik powinien mieć możliwość „przejścia” przez słabsze fazy. 20-latek to przyszłość ofensywy „Die Roten”, co wcale nie przeszkadza Thomasowi. 33-latek świetnie dogaduje się z „Bambim” nie tylko na boisku, ale i poza nim.
Komentarze