DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Sport1: Serge Gnabry nie chce odchodzić z Bayernu

fot.

Serge Gnabry co prawda nie widzi pośpiechu w sprawie przedłużania swojego kontraktu, ale jak informuje wiele źródeł w Niemczech, skrzydłowy nie chce odchodzić z Bayernu.

Obecna umowa niemieckiego skrzydłowego obowiązuje do końca czerwca 2023 roku, ale póki co mimo trwających negocjacji – nie widać ich końca i zawarcia finalnego porozumienia.

REKLAMA

Mimo wszystko jak informuje niemiecki portal „Sport1”, Niemiec nie chce odchodzić tego lata z Bayernu. Dziennikarz Kerry Hau zaznacza, że Serge Gnabry czuje się bardzo dobrze nie tylko w zespole Juliana Nagelsmanna, ale i również w samym Monachium, gdzie ma wielu przyjaciół.

Z drugiej strony pomocnik nie śpieszy się z podjęciem decyzji w sprawie swojej przyszłości i nowego kontraktu. Co więcej mówi się również, że 26-latek miał odrzucić ostatnią propozycję przedłużenia umowy (miałby inkasować rocznie nawet od 17 do 19 milionów euro).

Tym samym negocjacje zostały wstrzymane, zaś sam zawodnik wyobraża sobie rozpoczęcie sezonu 2022/23 z zaledwie rocznym kontraktem – skrzydłowy dostrzega w tym wiele plusów, jak chociażby zwiększenie swojej wartości poprzez dobre występy na Mundialu w Katarze przed ewentualnymi rozmowami w styczniu 2023 roku z innymi klubami.

Bayern wolałby sprzedać Gnabry’ego

Jeśli jednak klub ostatecznie nie dogada się z Gnabrym przed rozpoczęciem sezonu 2022/23, to monachijczycy będą chcieli pozbyć się swojego zawodnika, ponieważ powtórka scenariuszów z Alabą czy Suele (darmowe transfery) nie wchodzi dla nich w ogóle w grę. Koledzy z drużyny, podobnie jak szefowie oczekują jednak, że ostatecznie Serge zostanie i przedłuży umowę.

REKLAMA

Dla mnie jest nie tylko ważny na boisku. To mój najlepszy przyjaciel. Dlatego mam nadzieję, że zostanie. Z uwagi na to, że jest tak dobrym przyjacielem, szczególnie ważne jest dla mnie, aby podjął decyzję, z której będzie zadowolony. W Bayernie ma wszystko, może walczyć o trofea i czuje się komfortowo – skomentował kilka dni temu Kimmich.

Źródło: Sport1
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...