Sytuacja Matsa Hummelsa z całą pewnością w ostatnich tygodniach nie należała do najlepszych. Miało to rzecz jasna związek z jego słowami po meczu ligowym z Borussią Dortmund.
Przypomnijmy raz jeszcze − po przegranym spotkaniu z Borussią Dortmund niemiecki stoper udzielił wywiadu, w którym poinformował, że zagrał od początku, choć nie był do końca zdrowy. Hummels podkreślił, że mówił o tym trenerowi, ale ten po konsultacjach z lekarzami postawił na niego od pierwszych minut.
W nieco innym tonie z kolei wypowiedział się sam Niko Kovac, który przyznał, że sztab medyczny FCB podał Niemcowi leki, po czym 47-latek otrzymał potwierdzenie od Matsa, że ten czuje się na siłach, aby zagrać. Na domiar wszystkiego jakiś czas później (kilka dni po meczu) mogliśmy się dowiedzieć za pośrednictwem prasy, że sytuacja Hummelsa w klubie uległa zmianie.
Nie tylko trener miał za złe 29-latkowi, ale i także jego koledzy z zespołu, albowiem Hummels nie był tamtego dnia w ogóle wyznaczony do rozmowy z dziennikarzami. Dalszy rozwój wydarzeń jest nam znany bardzo dobrze − defensor najpierw opuścił kilka spotkań z powodu choroby, po czym po odzyskaniu sprawności "przykleił się" do ławki rezerwowych.
Dopiero wczoraj Hummels wystąpił w meczu z Hannoverem od samego początku. Wbrew wszystkiemu stoper zagrał bardzo dobrze i pokazał, że klub wciąż może na niego liczyć. Co więcej w piątek na konferencji prasowej Kovac potwierdził, że Mats jest bardzo ważny dla Bayernu.
Jeszcze do niedawna wydawać by się mogło, że ogólna sytuacja stopera jest skomplikowana, zaś w grę może wchodzić nawet transfer, ale wszelkie wątpliwości tuż po meczu z hanowerczykami rozwiał dyrektor sportowy Bayernu − Hasan Salihamidzic.
− Mats jest naszym podstawowym zawodnikiem i reprezentantem Niemiec. Nie ma więc przesłanek, abyśmy myśleli o jego sprzedaży. Całkowicie wykluczam to, że odejdzie z klubu zimą − podsumował Bośniak.
Komentarze