Za nami kolejne spotkania w ramach rozpoczętego 20 listopada turnieju mistrzostw świata w Katarze. W akcji mogliśmy oglądać wczoraj m. in. Chorwatów oraz Holendrów.
Chorwacja *1:1 (0:0) Brazylia
W pierwszym starciu 1/4 finału mistrzostw świata w Katarze, wicemistrzowie świata z 2018 roku podejmowali głównych faworytów do triumfu, czyli Brazylijczyków. Emocji nie brakowało przez cały mecz, zaś regulaminowe 90 minut zakończyło się remisem 0:0. Dlatego też konieczna była dogrywka.
Kiedy wydawało się, że bramka Neymara w 105. minucie wystarczy do awansu, w 117. minucie wyrównał Petkovic, co doprowadziło do konkursu rzutów karnych. Koniec końców podopieczni Zlatko Dalica wygrali w serii jedenastek 4:2 i zameldowali się w półfinale. Warto podkreślić, że genialnie w tym starciu spisywał się chorwacki bramkarz – Livakovic.
O awans do finału Chorwaci powalczą w przyszły wtorek o 20:00 z Argentyną. Jedyny reprezentant FCB w kadrze narodowej Chorwacji, czyli Josip Stanisic, przesiedział całe spotkanie na ławce.
Holandia 2:2 (0:1)* Argentyna
Wieczorem z kolei w akcji mogliśmy oglądać Holendrów, którzy mierzyli się z Argentyną. Podobnie jak w popołudniowym pojedynku, tak i tutaj nie brakowało emocji, zaś piłkarze obu reprezentacji zapewnili wszystkim kibicom wielkie widowisko.
Choć Argentyna w pewnym momencie prowadziła 2:0 i nic nie wskazywało na powrót Holandii do gry, to w końcowej fazie tego meczu, podopieczni Louisa van Gaala zdołali doprowadzić do stanu 2:2 za sprawą Weghorsta, co poskutkowało trzydziestominutową dogrywką.
Jako że po 120 minutach, starcie zakończyło się wynikiem 2:2, konieczny był konkurs rzutów karnych, w którym lepiej spisali się Argentyńczycy, pokonując swoich rywali 4:3… Jedyny reprezentant Bayernu w holenderskiej kadrze narodowej, czyli Matthijs de Ligt, przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych.
Komentarze