Nie dalej jak w ubiegły piątek miała miejsce inauguracja nowego sezonu rozgrywek 1. Bundesligi. Borussia M'Gladbach podejmowała na własnym podwórku Bayern Monachium.
Co prawda Bayern rozpoczął zawody na Borussia-Park bardzo źle i szybko stracił bramkę, ale po około kwadransie gry, monachijczycy zaczęli stopniowo radzić sobie coraz lepiej i ostatecznie doprowadzili do remisu 1:1 po bramce Roberta Lewandowskiego.
Tradycyjnie już po meczu, na liczne pytania dziennikarzy w strefie mieszanej odpowiadali piłkarze wyznaczeni zarówno przez FCB, jak i BMG. Jeśli mowa o Gladbach, to wybór padł między innymi na kapitana ekipy „Źrebaków”, czyli Larsa Stindla.
− Trochę szkoda, bo sami też mieliśmy jeszcze jedną czy dwie okazje, aby rozstrzygnąć losy meczu na naszą korzyść − powiedział Stindl.
Jak można było się spodziewać, nie obyło się też bez pytań o dwa niepodyktowane rzuty karne w drugiej połowie. Zdaniem Stindla w obu przypadkach Gladbach należy się jedenastki.
− To jest karny dla mnie. Chwycił go za ramię i sprowadził na ziemię. To było szalone. Trudno jest na to patrzeć, kiedy widzisz taką, a nie inną decyzję − mówił dalej.
REKLAMA
− Patrząc przez pryzmat okularów Gladbach, nie możesz dać dwóch rzutów karnych Gladbach − zakończył ironicznie Lars Stindl.
Komentarze