Dokładnie o 15:30 Bayern Monachium powalczy o swoje piąte zwycięstwo z rzędu od momentu zakończenia drugiej przerwy reprezentacyjnej. Tym razem zawodnikom FCB przyjdzie mierzyć się w Bundeslidze.
Rywalem podopiecznych Niko Kovaca będzie ekipa SC Freiburg, która nie może mówić o zbyt wielkim szczęściu, kiedy przychodzi im grać w Monachium. Po raz ostatni fryburczycy wywalczyli punkt w stolicy Bawarii ponad 22 lata temu.
Mimo wszystko nikt w zespole "Gwiazdy Południa" nie ma zamiaru lekceważyć fryburczyków. Podczas rozmowy z dziennikarzami chorwacki trener podkreślił, że SCF jest trudnym przeciwnikiem do grania, ale celem monachijczyków jest podtrzymanie zwycięskiej passy.
– Wygraliśmy cztery mecze pod rząd i oczywiście chcemy wygrać swój piąty mecz, aby nadal polować w lidze. Z Freibrugiem gra się ciężko, mają dobrych zawodników i dobrze wypełniają przestrzenie na boisku. Chcemy jednak podbudować swoją pewność i ponownie wygrać – powiedział Kovac.
Szczególne powody do zmartwień ma trener Streich, który będzie musiał dziś radzić sobie bez kilku kluczowych zawodników. Bez względu na wszystko ekipa z Badenii-Wirtembergii nie ma zamiaru poddać się bez walki. Szkoleniowiec Freiburga zdaje sobie sprawę z historii spotkań, ale wierzy, że prędzej czy później SCF wygra w Monachium z FCB.
− Zrobimy wszystko i udamy się do Monachium pełni odwagi i jako jedna drużyna. Grać przeciwko Bayernowi to zawsze coś wyjątkowego. Musisz ich darzyć szacunkiem, ale chcemy stawić im czoła i w końcu nie przegrać tam − powiedział Streich.
REKLAMA
− Wszystko jest możliwe. Każdy mecz ma swoją historię. Być może raz w moim życiu uda nam się tam choć wygrać − podsumował trener SC Freiburg.
Komentarze