Na początku sezonu 2018/19 na drużynę Bayernu Monachium spadły dwa ogromne ciosy. Kontuzjowani zostali dwaj pomocnicy: Kingsley Coman oraz Corentin Tolisso.
Podczas ostatniego obszernego wywiadu dla telewizji Francuskiej Federacji Piłkarskiej, na temat swojej kontuzji wypowiedział Corentin Tolisso, który przyznał wprost, że był to dla niego wielki cios, zwłaszcza że „Coco” liczył na wielki sezon w swoim wykonaniu.
− To był mój pierwszy mecz, jaki zacząłem w tym sezonie. Było 1:1, zaś ja strzeliłem na 2:1. Chciałem odebrać piłkę, po czym przeciwnik mnie uderzył. Poczułem coś, czego nigdy wcześniej nie miałem okazji odczuć i momentalnie zdałem sobie sprawę, że to coś poważnego – powiedział Tolisso.
− Lekarze powiedzieli mi potem, że to zerwane więzadło krzyżowe. Byłem smutny, ponieważ lubię rywalizację i chciałem grać we wszystkich meczach. Byłem gotowy na wielki sezon, po wygraniu Mundialu. Chciałem udowodnić trenerowi, że może na mnie liczyć. Nagle wszystko trafił szlag – dodał.
Tolisso nie ukrywa, że pierwsze tygodnie po zerwaniu więzadła krzyżowego w kolanie były dla niego bardzo trudne. Pomocnik mimo wszystko nie zamierza się tak łatwo poddawać i będzie robił wszystko co w swojej mocy, aby powrócić do pełnej sprawności.
− Pierwsze kilka tygodni były dla mnie trudne, ponieważ nie możesz nawet postawić stopy na ziemię, chodzisz o kulach i potrzebujesz pomocy ze wszystkim. Teraz jest już lepiej, mogę chodzić bez kul i stale jestem w kontakcie z fizjoterapeutami Bayernu w sprawie mojej rehabilitacji – mówił dalej.
REKLAMA
− Na początku trochę żałowałem, po tym w jaki sposób doznałem kontuzji. Myślisz wtedy sobie: ‘Jeśli zrobiłbym to, zamiast tamtego…’ Jednakże ruszyłem już do przodu, skupiam się tylko na moim kolanie i regeneracji – zakończył Corentin Tolisso.
Komentarze