Wszystko wydaje się być pewne – Luca Toni przechodzi do AS Romy, tak przynajmniej można wywnioskować ze słów samego piłkarza wobec gazety „Gazzetta dello Sport” – transfer nie jest zaklepany, jednak ja chcę przejść do AS Romy, co też z pewnością uczynię.
Toni w FCBM nie ma ani ochoty na grę, ani też szansy na stałe miejsce w składzie. W obecnym sezonie zagrał jedynie 4 razy w lidze, nie strzelając ani jednej bramki. Jego stosunek do trenera, Louisa van Gaala jest…
…no właśnie, nie ma go. Piłkarz ten ma odejść za darmo, tak więc klub nie zarobi na tym ani centa. Sam Toni jest w tej kwestii bezczynny. Wiedząc, że zarobki w FCBM wynoszące 10 mln Euro za sezon nie są do osiągnięcia w żadnym innym klubie świata, zdecydował się zrezygnować z części poborów!
Netto, za półtorej roku gry w Bayernie Luca miałby zarobić 9 mln Euro. W Rzymie, miałby zarabiać „tylko” 3,6 mln euro za sezon. Zliczając wszystko, wychodzi na to, że odchodząc z Monachium rezygnuje w sumie z 3,6 mln euro!
Przyczyna takiego stanu jest jasna: Toni musi grać, by mieć szanse na grę w reprezentacji Włoch podczas MŚ ’10. W Romie (obecnie 4 drużyna stawki) miejsce w pierwszej „11” miałby zagwarantowane. Nominalnie w kadrze AS jest aż 7 napastników, którzy mogą się poszczycić jedynie 13 zdobytymi trafieniami w sumie, z czego 9 przypada na Francesco Tottiego.
Czołowy strzelec włoskiej drużyny już z reszta cieszy się, na wspólną grę wraz ze swoim rodakiem mówiąc - to Mistrz Świata, którego potrzebujemy. W styczniu klub sprawi nam piękny prezent.
Komentarze