Dokładnie o 15:30 emocje sięgną zenitu, albowiem do akcji w niemieckiej pierwszej Bundeslidze powracają zawodnicy Bayernu Monachium.
Po nieco dłuższej przerwie od gry w piłkę (zeszłotygodniowy mecz FCB z Unionem został odwołany z powodu obfitych opadów śniegu), monachijczycy zagrają dziś na wyjeździe o 15:30 z Eintrachtem Frankfurt.
Co do nadchodzącego spotkania, wczoraj na konferencji prasowej na pytania dziennikarzy odpowiadał trener „Orłów”, czyli dobrze nam znany Dino Toppmoeller, który jeszcze nie tak dawno temu miał okazję zasiadywać na ławce Bayernu jako asystent Juliana Nagelsmanna.
− Musimy kontrolować Kane'a i Sane w takich warunkach. Leroy jest częściowo odpowiedzialny za to, że Bayern znalazł się w tak wielu bramkowych i dynamicznych sytuacjach. To będzie wyzwanie. Ale oni mają najlepszych zawodników na całej linii – powiedział Toppmoeller.
− Musimy być świadomi, że będą fazy, w których będziemy cierpieć i będziemy musieli gonić za piłką. Wtedy musimy być przygotowani jako grupa, aby podążać tymi drogami. Jednocześnie nie chcemy się chować, gdy mamy piłkę. Mamy szansę pokazać reakcję przeciwko czołowej drużynie z Niemiec i od 15:30 dać z siebie wszystko na boisku – dodał.
− Chcemy pokazać wyraźną reakcję, ponieważ w ostatnich dwóch meczach nie zainwestowaliśmy wystarczająco dużo i byliśmy gorsi od naszych przeciwników pod względem biegania i walki. Chodzi o to, by wprowadzić na boisko podstawy i być gotowym od pierwszej minuty – mówił dalej.
REKLAMA
− Istnieją dwie opcje. Narzekać i wskazywać palcem na innych. Albo powiedzieć: rękawy do góry, prowadź! Kto jest graczem, który pociąga za sobą innych? Po trzech minutach każdy może pokazać, że się pali. O to właśnie chodzi. Musimy przesuwać granice w naszych głowach – podsumował Dino Toppmoeller.
Przy okazji przypominamy o możliwości oddawania swoich typów w naszej zabawie pod tytułem „Liga Typer”. Aby oddać swoje głosy, wystarczy kliknąć tutaj. Serdecznie zapraszamy!
Komentarze