DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Tragiczne oblicze Bayernu, porażka w LM

fot. J. Laskowski / G. Stach

To był kolejny, bardzo słaby mecz w wykonaniu Bayernu Monachium. Podopieczni Louisa van Gaala, którzy od pierwszych minut nie mieli kompletnie pomysłu na żadną akcję nie mówiąc już o grze, przegrali na wyjeździe z Girondins Bordeaux 1:2 (1:2). Dobre złego początki rozpoczęły się w 6. minucie potyczki, kiedy to do własnej bramki trafił Ciani. Ten sam zawodnik świetnym strzałem w 29. minucie doprowadził do wyrównania, jednak najgorsze dopiero czekało na Monachijczyków. 60 sekund później po bardzo niepotrzebnym faulu za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Thomas Müller. Jeszcze przed przerwą gospodarzom prowadzenie dało trafienie Planusa (40.). W drugiej połowie również nie brakowało emocji, tyle że po bramką Bayernu. Dwa rzuty karne wybronił Hans Joerg Butt, który sam jednego sprokurował po fatalnym błędzie. W końcówce spotkanie za faul w polu karnym czerwoną kartkę otrzymał Daniel van Buyten.

REKLAMA

 

Trener Bayernu zdecydował, że przeciwko mistrzom Francji zagra praktycznie taka sama jedenastka, która mierzyła się w Bundeslidze z SC Freiburg. Holender musiał jedynie dokonać zmiany w przypadku Edsona Braafeheida, który ze względu na kłopoty zdrowotne musiał zostać w Monachium. Jego miejsce w składzie zajął Hamit Altintop, który został ustawiony po prawej stronie obrony, zaś na lewą powędrował Philipp Lahm.

 

Spotkanie nie mogło się zacząć lepiej dla przyjezdznych. W 6. minucie spotkania rzut rożny wykonał Holger Badstuber, który dośrodkował mocna piłkę. W polu karnym fatalnie interweniował Ciani, który zaskoczył swojego bramkarza i wpakował futbolówkę do własnej siatki.

REKLAMA

 

Jednak kolejne minuty pokazały fatalne oblicze Bawarczyków, którzy nie potrafili utrzymać się na dłużej przy piłce, trudność sprawiała im dłuższa wymiana piłki z kolegami z zespołu oraz często niepotrzebnie pozbywali się futbolówki poprzez próby dalekich podań.

 

REKLAMA

Taka "gra" musiała się skończyć tak, jak się skończyła, czyli stratą bramki. W 28. minucie gospodarze wrzucili piłkę w pole karne, do której dopadł Ciani i w bardzo sprytny sposób pokonał bezradnie interweniującego Butta, dając Bordeaux remis. Kolejny cios Bayern otrzymał w 30. minucie pojedynku, kiedy to za faul z tyłu drugą kartkę otrzymał Müller i sędzia zaprosił zawodnik FCB do szatni.

 

Kolejne minuty niczego nie zmieniły - Bayern w dalszym ciągu non stop tracił futbolówkę, nie przejawiał żadnej koncepcji gry, a na domiar złego mnożyły się przewinienia ze strony przyjezdnych. Bayern wyraźnie pogubił się w końcówce pierwszej połowie z czego skorzystało Girondins. Francuzi w 40. minucie wyszli na prowadzenie po przypadkowej akcji i kiksie Altintopa.

 

Zmiana stron nie przyniosła praktycznie żadnego efektu poza tym, że Bayern już nie tracił tak wielu piłek, jednak w dalszym ciągu Monachijczycy nie byli w stanie oddać strzału na bramkę przeciwnika. W 61. minucie Bastian Schweinsteiger zagrał na jedenasty metr do Luci Toniego, jednak podanie było na tyle niedokładne, że Włoch nie był w stanie opanować futbolówki.

REKLAMA

 

Do kuriozalnej sytuacji doszło w 66. minucie. Obrońca Bayernu zagrał piłkę do Butta, który postanowił pokiwać się w polu karnym z napastnikiem gospodarzy. Efekt był taki, że golkiper Bawarczyków najpierw stracił futbolówkę, a później sfaulował rywala i sędzia nakazał wykonanie rzutu karnego. Na szczęście Butt sam naprawił swój błąd broniąc "jedenastkę" w wykonaniu Yoanna Gourcuffa.

 

W 72. minucie zabrakło szczęścia włoskiemu snajperowi. Były zawodnik AC Fiorentina otrzymał świetne podanie od Marka van Bommela, jednak piłka po uderzeniu główką przez Toniego wylądowała tylko na słupku bramki Bordeaux! Jak się później okazało była to jedyna dogodna sytuacja dla FCB w tym pojedynku...

 

W końcówce potyczki Van Buytenowi urwał się Chamakh. Belgisjki stoper nie widział innego wyjścia jak zatrzymanie przez faul rywala - pech chciał, że był on ostatnim obrońcą, więc sędzia nie mógł podjąć innej decyzji jak odesłanie Daniela na trybuny. Rzutu karnego nie wykorzystał Jussie i spotkanie zakończyło się wygraną franvuskiego zespołu 1:2.

 

Girondins Bordeaux - FC Bayern 2:1 (2:1)


Girondins Bordeaux: Carrasso - Chalmé, Ciani, Planus, Tremoulinas - Fernando, Diarra - Plasil (85. Gouffran), Gourcuff, Wendel (85. Jussie) - Chamakh

 

FC Bayern: Butt - Altintop, Van Buyten, Badstuber, Lahm - Van Bommel (78. Ottl), Tymoshchuk, Schweinsteiger - Müller, Klose (74. Pranjic) - Toni (78. Gomez)

 

Rezerwowi: Rensing, Demichelis, Görlitz, Sosa
Sędzia: Hauge (Norwegia)
Bramki: 0:1 Ciani (6.-sam), 1:1 Ciani (28.), 2:1 Planus (40.)
Żółte kartki: Chamakh, Gourcuff / Badstuber, Tymoshchuk
Czerwone kartki: - / Müller (30.), Van Buyten (88.)

Źródło:
haj

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...