Piłka nożna to nie tylko kluby, stadiony, gigantyczne transfery, marketing i cała otoczka show-biznesowa. To również wierni fani, którzy co tydzień zapełniają trybuny największych obiektów Europy i świata.
Jak wiadomo już od kilku dobrych lat liga niemiecka cieszy się ogromną popularnością wśród polskich kibiców i nie tylko. Samo starcie Bayernu Monachium i Borussii Dortmund tzw. Der Klassiker jest transmitowany do kilkunastu państw na całym świecie. Gdy spotkanie odbywa się na Signal Iduna Park, ponad 80 tysięcy sympatyków może na żywo obejrzeć zmagania dwóch najlepszych drużyn w Niemczech ostatnich lat. Powoli do czołówki próbuje pukać RB Lipsk, choć akurat tutaj musi minąć wiele lat by ten nowo zbudowany klub miał tylu fanów jak choćby wyżej wspomniane ekipy. Warto dodać, że Bawarczycy nie są zbytnio lubianą drużyną w Niemczech, tym bardziej w Monachium gdzie sympatyzuje się z TSV 1860. Dzisiaj wiele osób zapomina o tym z góry zakładając, że to podopieczni Juppa Heynckesa wiodą prym w stolicy Bawarii. Podobnie jest w Madrycie gdzie zespół Diego Simeone jest „ulubieńcem” tłumów, Królewscy z kolei cieszą się popularnością na całym globie (marketingowo przodują FC Barcelona, Real Madryt i Manchester United). Wątpię by kiedyś Bayern dołączył do tego grona, tym bardziej jakikolwiek klub z Bundesligi. Może tytuł Champions League pięć razy z rzędu? No właśnie..
Można powiedzieć, że Bayern to coś więcej niż klub (pomijam historię, organizację oraz indywidualne podejście do każdego z piłkarzy). Zresztą często trenerzy, gracze pracujący w Monachium podkreślają, że to jedna wielka rodzina i to dosłownie. Nie zawsze liczą się pieniądze. Każdy mecz to komplet widzów na Allianz Arena – wyjątków nie ma. Na trybunach rodziny z dziećmi, grupy przyjaciół, Südkurve – które zawsze jest w gotowości wiernie wspierając swój klub jakim jest Gwiazda Południa. To wszystko składa się na sielankową atmosferę jaka panuje na stadionie, kiedy tylko FCB pojawi się na murawie. Nie inaczej wygląda to podczas spotkań Ligi Mistrzów, gdzie dodatkowo pojawiają się fani drużyny gości (często z topowych drużyn europejskich i oby tak zostało! - sympatycy klubów, z którymi Bawarczycy nie mieli przyjemności spotkać się wcześniej są również mile widziani, w końcu to historyczne chwile dla jednych i drugich). Tutaj z bardzo dobrej strony pokazali się kibice FCB podczas spotkania Champions League na Celitc Park, gdzie wyrazili solidarność z fanami The Bhoys wywieszając swój transparent. Nie zawsze musi dochodzić do scysji czy utarczek słownych (w skrajnych przypadkach do brutalnych starć), ale rozważną postawę kibiców się chwali. Tak! bądźmy świadomi swoich barw.
Dzisiaj mamy wielu fanów czasem ludzi z przypadku, którzy utożsamiają się z chwilą np. wygrana LM, głośny transfer, bogaty inwestor itp. Niektóre kluby wciąż pozostają z rzeszą wiernych sympatyków bez względu na to co by się nie działo. Wciąż pamiętam znajomych – solidaryzujących się z biało-czarnymi barwami Juventusu, którzy mimo degradacji swojej ukochanej drużyny do Serie B nie przestali wierzyć, że będzie dobrze. Było, w końcu to ubiegłoroczny finalista LM i finalista z przed kilku lat. To tylko garstka, ale w świecie piłkarskim to przecież top Europy. A takie zespoły jak FC St. Pauli, gdzie atmosfera na Millerntor-Stadion jest jedną z najlepszych na boiskach Niemiec (szkoda, że to aktualnie 2. BL) i mimo braku większych sukcesów kibice są dumą klubu. Bez tych ludzi mogłoby dzisiaj nie być nowego obiektu na którym swoje mecze rozgrywają Piraci Ligi. W mniejszych miastach, gdzie kibice są bliżej zawodników ma to jeszcze większe znaczenie, niż tam gdzie klub stanowi potężną markę i wszystko jest ściśle zhierarchizowane.
Naprawdę od fanów zależy wiele, a stworzenie wspaniałej atmosfery podczas widowiska sportowego to jeden z atutów, który pomaga drużynie w momentach kiedy totalnie nie idzie, a gra jest o wysoką stawkę. Nie raz przekonaliśmy się oglądając choćby Bayern Monachium w Lidze Mistrzów, że doping robił swoje. W pewnym momencie miała miejsce sytuacja jakby na boisku był dwunasty zawodnik. Nie jest to utarty frazes wg mojej opinii a istotny element, który nie raz miał wpływ na ostateczny wynik spotkania. Siła kibiców ma znaczenie nawet we współczesnej piłce, która stanowi jedno z największych show XXI wieku.
Mateusz Brożyna
Komentarze