Nie jest już żadną tajemnicą, że Bayern Monachium pracuje za kulisami nad transferami kilku nowych zawodników do pierwszej drużyny FCB.
Liczne źródła nie mają wątpliwości, że celem bawarskiego klubu jest ściągnąć co najmniej dwóch nowych zawodników, a być może nawet i trzech.
Mówi się, że priorytetem jest przede wszystkim nowy środkowy obrońca, który w najlepszym przypadku będzie mógł grać także na prawej obronie. Ponadto od dawno sporo spekuluje się również o nowym środkowym pomocniku, który miałby odciążyć Kimmicha w środku pola na „szóstce”.
Co do potencjalnych nazwisk, od dawna w mediach krąży nazwisko Ronalda Araujo z Barcelony. Co prawda transfer ten od samego początku wydawał się bardzo trudny w realizacji, to monachijczycy z Christophem Freundem na czele nie chcieli się poddawać i byli gotowi ponownie rozbić bank, aby pozyskać Urugwajczyka.
Zimą transfer nie wchodzi w grę
Jak jednak poinformował wczoraj Florian Plettenberg w programie „Transfer Update – die Show”, transfer Urugwajczyka w nadchodzącym zimowym okienku transferowym jest bardzo mało prawdopodobny.
Mówi się, że „Bawarczycy” od samego początku byli świadomi trudu, jaki niesie ze sobą transfer Araujo, jednakże klub był gotów bez chwili zawahania wyłożyć na stół 60 milionów euro, zaś na początku grudnia bezpośrednio z zawodnikiem kontaktowali się Tuchel oraz Freund.
Hiszpanie nie chcą jednak pozbywać się swojego gracza, a sam defensor nie chce opuszczać Barcy tej zimy. Opcją pozostaje letni transfer, choć i szanse na to są niewielkie. Zdaniem wspomnianego wyżej dziennikarza, nadchodzące miesiące i lato 2024 roku będą decydujące.
Komentarze