Niezwykłe sytuacje wymagają niezwykłych środków. W niedzielę piłkarze Bayernu odbyli trening na boisku ze sztuczną trawą. Powód? W środę wyjazdowy mecz Ligi Mistrzów ze Spartakiem Moskwa, który gra właśnie na sztucznej murawie.
Aby przystosować się do tej specyficznej murawy podopieczni Felixa Magatha także w poniedziałek odbędą zajęcia na sztucznej trawie, a we wtorek już w Moskwie przeprowadzony zostanie trening na moskiewskich Łużnikach.
Spartak ponownie wicemistrzem Rosji
Bawarczycy zmierzą się ze świeżo upieczonym wicemistrzem Rosji, który w w przedostatniej kolejce ligowej pokonał FK Rostow 4:3. Spartak nie ma już szans wyprzedzić prowadzącego w tabeli CSKA Moskwa, ale za to w Lidze Mistrzów ma jeszcze teoretyczne szanse na awans do Pucharu UEFA, a nawet na zajęcie drugiego miejsca w grupie, które dałoby Rosjanom miejsce w 1/8 Ligi Mistrzów.
Całkiem inna para butów
- To jasne, że sztuczna murawa jest plusem dla Spartaka, a minusem dla nas - sądzi Mark van Bommel. - Liczę, że dobrze sobie poradzimy na takiej murawie - mówi Magath, który ma w zespole dobrych technicznie piłkarzy jak Bastian Schweinsteiger, Sebastian Deisler czy Willy Sagnol, którzy na Łużnikach mogliby pokazać pełnię swych możliwości.
- Musimy grać jak najwięcej z piłką przy nodze. Sztuczna trawa to całkiem inna "para butów". Trzeba się na niej inaczej poruszać - wyjaśnia van Bommel. - Nie jestem zadowolony, że będziemy musieli zagrać na takiej nawierzchni. W piłkę powinno się grać tylko na prawdziwej trawie - dodaje Holender.
Mniejsze odbicie
Van Bommel nie chce jednak w murawie szukać wymówki dla ewentualnej słabej gry: - Musimy przyzwyczaić się do takich warunków, nie wolno nam szukać alibi. Również bramkarze będą musieli być bardziej czujni. - Piłka odbija się inaczej na takiej murawie, zwłaszcza kiedy jest mokro - mówi Bernd Dreher.
Źródło: fcbayern.de
Komentarze