Na przestrzeni ostatnich tygodni, zarówno trener Tuchel, jak i również jego podopieczni wielokrotnie byli krytykowani przez media w Niemczech.
Czarę goryczy przelała z kolei kompromitująca klęska w Pucharze Niemiec, kiedy to w zeszłym tygodniu monachijczycy zostali dość niespodziewanie pokonani przez trzecioligowy klub 1. FC Saarbruecken.
W efekcie na przestrzeni ostatnich kilku dni, trener Tuchel i jego podopieczni byli obiektem nieustannej krytyki w mediach – zwłaszcza niemieccy eksperci jak Lothar Matthaeus czy Dietmar Hamann nie odpuszczali i przy każdej sposobności atakowali bawarski klub.
Jakby tego było mało, to przed spotkaniem z Borussią Dortmund zapanowała powszechna opinia, że znajdująca się w bardzo dobrej formie ekipa BVB, w końcu może ograć Bayern i odwrócić negatywną passę. Niemniej jednak „Bawarczycy” pokazali wczoraj doskonałą reakcję i rozbili na wyjeździe dortmundczyków aż 4:0.
Jak można było się spodziewać, po ostatnim gwizdku szkoleniowca FCB zapytano o niedawną krytykę wspomnianych wyżej ekspertów.
− Dlaczego dzisiaj wygraliśmy? Pomimo tych różnic i napiętych relacji między drużyną a trenerem i pomimo braku dalszego rozwoju? Jestem pewien, że Lothar wie. Jeśli nie on, to na pewno Didi. Jestem bardzo zadowolony z mojej drużyny, wszystko było świetnie. To był topwy mecz, daliśmy z siebie wszystko. Jestem zachwycony moją drużyną. Stworzyliśmy wiele okazji bramkowych i absolutnie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zrobiliśmy dziś wiele rzeczy dobrze, nie może być tak źle, jak piszą w mediach. Dzisiaj wygraliśmy 4:0, teraz wy (dziennikarze) musicie zrobić zwrot o 180 stopni. Miłej zabawy – powiedział Thomas Tuchel.
REKLAMA
Komentarze