DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Tym razem nie był to udany żart...

fot. J. Laskowski / G. Stach

Uszkodzony autobus i dwie zniszczone tablice reklamowe - to efekt nieudanego dowcipu, który chciał zrobić francuski piłkarz Franck Ribery swoim kolegom klubowym z Bayernu Monachium.

REKLAMA

Według bulwarowej gazety "Bild", trener Juergen Klinsmann i zawodnicy czekali przed hotelem w Dubaju na autobus, by pojechać na trening, ale Ribery "porwał" pojazd i chciał efektownie zajechać przed wejście. Manewr jednak mu się nie udał...

- "Można było pojechać na trening normalnie, ale na szczęście nic nikomu się nie stało. On sam jest w lekkim szoku" - powiedział Klinsmann agencji prasowej SID.

Ribery dał się poznać w Bayernie Monachium jako żartowniś. Ulubionym celem jego kawałów był Lukas Podolski, ale oberwało się też Oliverowi Kahnowi, na którego na zakończenie poprzedniego sezonu wylał wiadro wody.

Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...