W wywiadzie udzielonym dla "stern" menedżer Bayernu Uli Hoeneß wyraża zrozumienie dla swojej gwiazdy Francka Ribéry, kieruje również pochwały pod adresem nowego trenera Louisa van Gaal`a. Także siebie Hoeneß stara opisywać miłymi słowami w wywiadzie, ponieważ nie chce żeby ludzie widzieli w nim tylko "ludożercę". W pokerze, gdzie stawką jest gwiazda Bayernu Franck Ribéry, Uli Hoeneß stara się stanąć po stronie samego zainteresowanego: "Rozumiem Francka całkowicie. Chodzi tutaj o sumy, jakich nie możemy sobie wyobrazić, a on ma dopiero 26 lat", wyjaśnia menedżer. Ribéry jest podejrzewany o to, że swoim obojętnym podejściem do treningów chce sprowokować transfer do Realu. Uli stwierdza: "Chciałbym zobaczyć innych naszych zawodników, jak zareagowaliby, gdyby dostali z Realu Madryt taką ofertę jak Franck. Czy oni chcieliby wszyscy zostać u nas?"
Pomimo zainwestowanych milionów, Bayern Monachium w ostatnim sezonie odpadł już w ćwierćfinale LM z późniejszym zwycięzcą tych rozgrywek FC Barceloną. Hoeneß głośno stwierdza, że nie jest to wina złej polityki transferowej, lecz przewagi finansowej , która jest po stronie klubów z Hiszpanii. "Oni otrzymują 147 milionów euro z praw telewizyjnych. My otrzymujemy 27 milionów. Dajcie mi te 120 milionów różnicy to również wygram w następnych trzech latach Ligę Mistrzów."
Po niepowodzeniach Jürgena Klinsmanna, nowy trener Louis van Gaal zaledwie po paru tygodniach pracy otrzymuje dużo pochwał. "Skorzystamy na van Gaal`u. Jest pewny siebie i samodzielny, a my możemy skupić się na swoich sprawach." Na krytykę ze strony byłego trenera Jürgena Klinsmanna, że w przeciwieństwie do Holendra, nie miał takiego wpływu na kształtowanie kadry, Hoeneß odpowiada: "To niewłaściwe, jeżeli Jürgen tak powiedział, że żądał piłkarzy. Nie wspomniał o żadnym zawodniku, którego chętnie chciałby mieć. On mówił: Mam Schweinsteigera i Podolskiego, nie miejcie żadnych obaw. Van Gaal wymienił nam swoich faworytów. Następnie to przedyskutowaliśmy i powiedzieliśmy: zrobimy to."
Do końca roku Uli Hoeneß będzie jeszcze menedżerem Bayernu. Dla "stern" powiedział co będzie należało do jego przyszłych obowiązków jako przewodniczący rady nadzorczej. Stwierdza, że będzie "reprezentować klub w DFB i DFL oraz zajmować się lobbowaniem u dużych sponsorów i w polityce." Menedżer zaleca swojemu następcy, by ten dalej cenił wysoko odpowiedzialność socjalną w klubie. "To była również pieczęć, którą ja na klubie odcisnąłem. Jeżeli to się nie uda w przyszłości w Bayernie, aby w dalszym ciągu odnosić sukcesy, to nie będzie już to samo co teraz. To nie będzie już mój FC Bayern." Uli jest zadowolony, że ma szansę jeszcze zmienić swój image nielubianego prowokatora z ostatnich lat. "Nie chcę, aby ludzie widzieli we mnie tylko ludożercę, który dla sukcesu zrobi wszystko. Oni powinni mówić: On chce być na szczycie, ale nie za wszelką cenę."
Źródło: stern.de
Komentarze