"SPORT BILD" przeprowadził wywiad z trenerem Bayernu Monachium - Louisem van Gaal`em. Holender wypowiada się między innymi o sposobie przeprowadzania treningów, o systemach gry jakie bierze pod uwagę, mówi także o tym, że będzie potrzebować jeszcze nowych kreatywnych zawodników. Co najważniejsze van Gaal wyobraża sobie triumf w rozgrywkach Ligi Mistrzów, ale na to potrzebowałby kilka lat pracy z drużyną. SPORT BILD: Panie van Gaal, nosi Pan również tytuł: Louis van Gaal, Rycerz Oranje-Nassau. Czy może Pan wyjaśnić co to znaczy?
Van Gaal: "To jest holenderski uroczysty tytuł, który jest nadawany przez Królową. Mam również order. To wyróżnienie otrzymałem w 1997 roku za zasługi dla holenderskiej piłki, odchodziłem wtedy do Barcelony."
Otrzymał Pan także w Holandii tytuł Tulipanowego-Generała z powodu surowej dyscypliny. Podczas pierwszej konferencji w Monachium wypowiedział Pan słowa bliskie bawarskiemu Credo: "Ja to ja" - z resztą dalej powiedział Pan: "Silniejszy od byka..."
van Gaal: "Jestem zodiakalnym lwem. On jest szefem zwierząt."
Na boisku treningowym szef się jeszcze powstrzymuje...
van Gaal: "Mam tutaj zasadę. W pierwszym tygodniu daje moim asystentom poprowadzić trening. Jestem tylko obserwatorem, robię sobie obraz każdego zawodnika. Od drugiego tygodnia przejmuję dowództwo."
Podzielił Pan boisko na różne strefy.
van Gaal: "Tak robiłem już w Ajaxie. Mam 18 ponumerowanych prostokątów. Każdy zawodnik musi wiedzieć w jakim numerze ma przebywać. Mówię im: "To jest Twoje pole pracy!" Także gracze mają u mnie numery."
A nie swoje numery z koszulek?
Van Gaal: "Do czego dojdę tą drogą? Mam tu numery 33, również 44! Nie, u mnie są zawodnicy od 1 do 11. Kiedy mówię do Tymoshchuk`a: Grasz dzisiaj szóstkę - to on wie, że jego miejsce to defensywny pomocnik w rombie. Siódemka to prawy pomocnik i tak do numeru jedenaście, lewego napastnika. Każdy gracz u mnie wie, gdzie jego miejsce."
Który numer jest u Pana kapitanem?
Van Gaal: "To jeszcze nie jest pewne. Jednak w meczach towarzyskich Mark van Bommel będzie prowadził drużynę na boisku. Tak było u Jürgena Klinsmanna i Juppa Heynckesa. Kto ja jestem, że będę to zmieniał zaledwie po kilku dniach."
Jest Pan Louisem van Gaal, aroganckim i dominującym, jak Pan siebie określił. Co Pan zmieni w Bayernie?
Van Gaal: "Powiedziałem także wyraźnie: życzliwy i poufały. To zostało już kilkakrotnie kwestionowane. Jednak jest to bardzo ważne. Włodarze Bayernu ściągnęli mnie, żebym odcisnął swoje piętno na drużynie. Moje piętno nie jest wszędzie takie jak FC Bayern. Klub pod moją wodzą będzie inny."
Co konkretnie się zmieni?
Van Gaal: "Sukcesy i tytuły są ważne. Ja wymagam przede wszystkim dobrej gry. Sukces potem przyjdzie sam."
W Bundeslidze przeciwko Bayernowi drużyny murują bramkę. Jak zamierza Pan to rozwiązać?
Van Gaal: "W Barcelonie, w Ajaxie, w Alkmaar - ten problem miałem w każdej drużynie. Musimy znaleźć pewien układ, którego każdy będzie się trzymał. Musimy w defensywie radzić sobie lepiej. Do tego dochodzi kreatywność. Chcę mieć zawsze na boisku czterech kreatywnych zawodników. Jednym z nich jest Ribery, dlatego chcę, żeby został. Sosa na przykład też byłby jednym, tak samo Pranjic. Brakuje mi jeszcze kogoś."
Kogo brakuje?
Van Gaal: "Obecnie trenujemy w systemie 4-4-2 z rombem. Uważam jednak, że 4-3-3 jest najlepszy, ale do niego nie mamy zawodników, przynajmniej na dzisiaj. Mogę Gomeza albo Klose na przykład ustawić na szpicy ataku, jednak nie mam specjalistów po obu zewnętrznych stronach. Może do końca okresu transferowego pozyskamy jeszcze kogoś potrzebnego. Do tego czasu jako alternatywa, ustawienie z rombem jest matematycznie idealne."
Matematycznie idealne?
Van Gaal: "Mogę to Państwu zobrazować. (Van Gaal wziął jedenaście kubków i zbudował na stole swój system) Państwo zobaczą: Wszędzie zbudowałem w tym systemie trójkąty. To bardzo ważne. Mamy tutaj siedem linii co daje każdorazowo dwie możliwości rozegrania. Jeżeli zrobi się zamiast rombu płaską linię z czterema pomocnikami, wtedy mamy tylko 6 linii i mniej możliwości. Właściwie całkiem to proste?"
A jak funkcjonuje system 4-3-3?
Van Gaal: "Tutaj wykorzystujesz pole jeszcze lepiej. Takim ustawieniem zdobyłem z Ajaxem Ligę Mistrzów."
Uda się to w Bayernie?
Van Gaal: "Mam tutaj w Bayernie możliwość coś zbudować. Jeżeli do tego będą sukcesy, mogę sobie wyobrazić pozostanie w Monachium na bardzo długi czas. Na wygranie Ligi Mistrzów potrzebuję więcej niż dwa lata mojego obecnego kontraktu."
Jako wzór podawał Pan zwycięzcę LM - Barcelonę, Pana były klub. Zgadza się, że kontrolował tam Pan swoich graczy również na dyskotece?
Van Gaal: "Tak, tak samo będę czynił tutaj. Dowiedziałem się już o monachijskim klubie P1."
Będzie Pan dzwonił do P1 bezpośrednio, czy na komórki do zawodników?
Van Gaal: "Różnie. Dzięki nowoczesnej komunikacji nie jest to problem. Zobaczymy..."
Źródło: sportbild.de
Komentarze