Na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat, przez klub ze stolicy Bawarii przewinęło się kilku naprawdę wybitnych szkoleniowców, którzy w mniejszym lub większym stopniu odcisnęli swoje piętno na FCB.
Jednym z takich trenerów bezsprzecznie jest Louis van Gaal, który choć został ostatecznie zwolniony z Bayernu (oprócz wyników sportowych zadecydował też osobisty konflikt z Ulim Hoenessem), to koniec końców w dużym stopniu wpłynął on na Bayern i to, gdzie obecnie znajduje się klub.
Holender nie tylko wprowadził nowy system i systematycznie go doskonalił, ale i również wypromował do pierwszego zespołu między innymi Davida Alabę, czy też Thomasa Muellera, którego dziś postrzega się za jedną z największych ikon w historii klubu. Wraz z monachijczykami, holenderski trener sięgnął łącznie po trzy tytuły na krajowym podwórku, zaś w sezonie 2009/10 dotarł z podopiecznymi do finału Ligi Mistrzów, gdzie niestety „Bawarczycy” zostali pokonani przez Inter 2:0.
Niestety, ale ostatnio pojawiły się bardzo przykre wiadomości w sprawie sytuacji zdrowotnej 70-latka, który pełni obecnie funkcję selekcjonera Holandii – podczas programu „Humberto”, nadawanego w RTL 4, Louis zdradził, że walczy z rakiem prostaty… Van Gaal zdradził, że o jego chorobie wiedzieli tylko bliscy, zaś on sam ukrywał wszystko przed dziennikarzami, piłkarzami i całym światem zewnętrznym, ponieważ jak sam podkreślił – nie chciał, aby wiadomości o jego chorobie wpłynęły na występy jego zawodników.
− Na każdym zgrupowaniu wymykał się nocami do szpitala. Piłkarze nie mogli się dowiedzieć, mieli myśleć, że jestem zdrowy – inaczej to mogło wpłynąć na ich występy. Mam w sobie dużo silnej woli, mogę pracować, bo lubię swój zawód – wyjawił Holender.
REKLAMA
− Zwykle nie umiera się na raka prostaty, ale u mnie zdiagnozowano agresywną formę. Otrzymałem 25-krotnie dawkę promieniowania (…). Cieszę się, że do tej pory nic nie wymknęło się do świata mediów, dziękuję za to bliskim i przyjaciołom – podsumował Louis van Gaal.
Komentarze