Wczorajszy dzień na długo zapadnie w pamięci Sandro Wagnera, albowiem 30-letni wychowanek Bayernu zdobył dla swojego zespołu pierwszą bramkę od momentu powrotu na Allianz Arenę.
Jak dobrze wiemy monachijczycy w meczu 20. kolejki niemieckiej Bundesligi pokonali wczoraj drużynę TSG Hoffenheim aż 5:2, choć początek spotkania nie zapowiadał wcale takiego pogromu że strony bawarskiego klubu.
W samej końcówce meczu bramkę na 5:2 zdobył Sandro Wagner, który jeszcze nie tak dawno temu grał przecież dla ekipy "Wieśniaków". Dla wychowanka Bayernu Monachium była to zarazem pierwsza bramka w Bundeslidze jako zawodnika FCB. Warto odnotować, że Sandro na bramkę dla FCB czekał dokładnie 3839 dni – wtedy to po raz ostatni zdobył gołą jako zawodnik Bayernu w meczu Pucharu Ligi Niemieckiej.
– Mój pierwszy gol dla Bayernu Monachium oczywiście znaczy dla mnie bardzo wiele – mówił zadowolony po meczu Wagner.
– Monachium to mój dom. To coś niesamowitego, że mogłem zdobyć swojego pierwszego gola dla mojego klubu – dodał wychowanek bawarskiego klubu.
Wagner po zdobyciu bramki triumfalnie celebrował swoją radość, co tylko podkreśla ile tak naprawdę znaczy dla niego gra dla Bayernu. Sandro odniósł się także do postawy swojego zespołu, który mimo wyniku 2:0 nie poddał się i walczył dalej okazując swoje prawdziwe oblicze. Wagner ma także nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie mógł ponownie świętować zdobycie bramki.
– Spoglądałem na swoich kolegów, aby zobaczyć czy nie są zdenerwowani. Jednakże żaden z nich nie denerwował się. Oni doskonale wiedzieli, że stać ich na odmianę losów meczu. To jest właśnie Bayern Monachium! Przegrywali 2:0, ale mimo to wywalczyli zwycięstwo. To imponujące – dodał Niemiec.
– Dla napastnika to dobre, aby regularnie strzelać. To dobre dla jego pewności siebie. Moim zadaniem jest strzelać bramki. Mam nadzieję, że w nadchodzących tygodniach i miesiącach będę to kontynuował – podsumował 30-latek.
Komentarze