DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Werder na kolanach, Bayern w 1/2 Pucharu Ligi!

fot. J. Laskowski / G. Stach

Bayern Monachium bezproblemowo poradził sobie z Werderem Brema w ćwierćfinale Pucharu Ligi Niemieckiej na LTU-Arena w Duesseldorfie. Bawarczycy zwyciężyli 4:1 (3:1) po dwóch trafieniach Francka Riberyego (35. i 54.- rzut karny) i po jednym Bastiana Schweinsteigera (24.) oraz Hamita Altintopa (27.). Autorem jedynego trafienia dla Werderu był Tim Borowski (9.). Pozytywną stroną tego meczu nie jest jedynie wynik, ale także gra Bawarczyków, która była efektowna i efektywna zarazem.

Tym oto sposobem czwarta drużyna ubiegłego sezonu Bundesligi jest w półfinale rozgrywek, w którym zagra na wyjeździe z aktualnym Mistrzem Niemiec, VfB Stuttgart.

REKLAMA

Z jednym napastnikiem

Z powodu licznych kontuzji w kadrze, trener Ottmar Hitzfeld musiał wybrać ustawienie z jednym napastnikiem, którym był Miroslav Klose. Wspomagać miało go aż pięciu pomocników, z czego trzech ofensywnych (na środku Schweinsteiger, na prawej Altintop, na lewej Ribery) i dwóch o charakterze bardziej defensywnym (Ze Roberto i Mark van Bommel). Na bokach obrony zagrał duet znany kibicom z reprezentacji Niemiec, Philipp Lahm (prawa) i Marcell Jansen (lewa).

Bawarczycy od pierwszej minuty starali się ostro zaatakować Bremeńczyków, którzy grali bez czterech podstawowych zawodników - Diego, Naldo, Hugo Almeidy i nowego nabytku, Carlosa Alberto. Już po 48 sekundach w polu karnym Werderu było groźnie, jednak Klose, który znalazł się tylko przed bramkarzem Timem Wiese, był na spalonym.

Wczesny szok

REKLAMA

Dobry początek zespołu z Monachium został szybko przytłumiony w 9. minucie pierwszym atakiem Werderu w tym spotkaniu. Clemens Fritz wykorzystał nieuwagę graczy Bayernu po prawej stronie boiska, dośrodkował w pole karne, gdzie piłki nie przejął wprawdzie Markus Rosenberg, ale interwencja Lucio okazała się niefrasobliwa, futbolówka trafiła pod nogi Borowskiego, który z bliskiej odległości pokonał zdezorientowanego zachowaniem Lucio, Olivera Kahna.

Gra Bayernu zdecydowanie straciła na jakości po stracie bramki. W 17. minucie na szczęście młody Kevin Schindler nie zdołał trafić w piłkę będąc 11 metrów przed Kahnem. Po chwilowym szoku Bawarczycy zasłużenie wyrównali. Precyzyjną wrzutką z prawej strony popisał się Lahm, w polu karnym Klose przechytrzył swoich dawnych kolegów z obrony Werderu, strzelił głową, po czym nieumiejętnie interweniował Wiese, piłka zamiast przejść ponad poprzeczką bramki lądowała przed nią, gdzie czekał już Schweinsteiger, który wpakował piłkę głową do bramki z najbliższej odległości.

Trzy gole w jedenaście minut

REKLAMA

To był dopiero początek bardzo dobrego okresu gry drużyny Hitzfelda. Trzy minuty po golu Schweinsteigera strzał-marzenie oddał z dużej odległości Altintop pakując piłkę dokładnie w "okienko" bramki Wiese, nie dając żadnych szans golkiperowi Werderu. Tym samym były pomocnik Schalke 04 zdobył swojego pierwszego gola w pierwszym oficjalnym występie dla Bayernu.

Szybka, kombinacyjna gra Bayernu mogła zachwycać kibiców na LTU-Arena. Wprawdzie Wiese wyłapał główkę Klose (32.), ale chwilę później piłka po raz trzeci zatrzepotała w bramce trzeciej drużyny Bundesligi. Dośrodkowania Jansena nie wykorzystał Schweinsteiger, jednak jego błąd naprawił Ribery, który z 15 metrów uderzył precyzyjnie przy słupku i podwyższył na 3:1 (35.). Był to także premierowy gol Francuza w oficjalnym meczu jego nowego klubu.

Ribery po raz drugi

Werder był wyraźnie zaskoczony takim obrotem sprawy. Jeszcze przed przerwą groźne sytuacje mieli Altintop (38.), Schweinsteiger (39.) i Ribery (43.), ale żaden z nich nie potrafił ich wykorzystać. Krótko po gwizdku sędziego rozpoczynającym drugą połowę, solowym rajdem akcję Bayernu zainicjował Ribery, podał do Klose, który w polu karnym zamierzał przerzucić piłkę nad Pierrem Wome, ale Kameruńczyk zatrzymał ją ręką, za co sędzia Thorsten Kinhoefer słusznie podyktował rzut karny dla Bawarczyków. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Ribery (54.) zdobywając swoją drugą bramkę w meczu.

Obie drużyny w ostatnich 35 minutach nie starały się za wszelką cenę zdobyć gola. Kahn musiał interweniować przy strzale Leona Andreasena z dystansu (67.), a ostatnią świetną okazję dla Bayernu zmarnował w końcówce Altintop (87.).

REKLAMA

BAYERN MONACHIUM - WERDER BREMA 4:1 (3:1)

BAYERN: Kahn - Lahm, Lucio, Demichelis, Jansen - Altintop, Ze Roberto van Bommel (67. Ottl), Ribery (81. Wagner) - Schweinsteiger (85. Lell) - Klose

Ławka rezerwowych: Rensing, van Buyten, Celozzi

WERDER: Wiese - Fritz, Mertesacker, Baumann, Wome - Andreasen (75. Niemeyer), Frings (75. Loening), Vranjes (46. Schulz), Borowski - Schindler, Rosenberg

Sędzia: Thorsten Kinhoefer (z Herne)

Widzów: 51.300 (komplet)

Gole: 0-1 Borowski (9.), 1-1 Schweinsteiger (24.), 2-1 Altintop (27.), 3-1 Ribery (35.), 4-1 Ribery (54.- rzut karny)

Żółte kartki: Kahn / Andreasen, Wome

Źródło: fcbayern.de

Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...