Nadszedł ten długo wyczekiwany przez kibiców moment! Po wielotygodniowej przerwie powracają najważniejsze i najbardziej elitarne rozgrywki klubowe w Europie, czyli Liga Mistrzów!
Tym razem podopieczni Niko Kovaca nie mieli zbyt dużo czasu na regenerację i wyciągnięcie wniosków po ostatnim meczu w Bundeslidze, albowiem już jutro klub ze stolicy Bawarii rozpocznie swoją misję w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów!
Dokładnie o 21:00 na Allianz Arenie w Monachium ekipa rekordowego mistrza Niemiec powalczy o pierwsze punkty w fazie grupowej LM. Rywalem monachijczyków będzie FK Crvena Zvezda, która w poprzednim sezonie sprawiła niemałą niespodziankę pokonując na własnym podwórku Liverpool (w grupie).
W nadchodzącym starciu cel FCB jest oczywisty − zwycięstwo i pierwsze punkty. Choć na papierze „Bawarczycy” są zdecydowanymi faworytami, to nikt w bawarskim klubie nie ma zamiaru lekceważyć swoich przeciwników i traktować tego pojedynku jako zwykły spacerek.
Dla Serbów z kolei będzie to okazja do pokazania się z jak najlepszej strony na arenie międzynarodowej. Mistrzowie Serbii zdają sobie sprawę, że są outsiderami, ale belgradczycy nie poddadzą się bez walki i będą grać do samego końca. W związku z tym, że Bayern będzie chciał zadośćuczynić za ostatni remis z RB Lipsk, to jutrzejszego wieczoru możemy spodziewać się raczej ciekawego widowiska na Allianz Arenie.
Bayern traci punkty w Lipsku
Choć momentami gra Bayernu wygląda już bardzo dobrze, to mistrzowie Niemiec wciąż mają jeszcze wiele do poprawy w różnych elementach gry. Biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe, to Manuel Neuer i spółka stracili już cztery oczka. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatnim rywalem FCB była ekipa RB Lipsk, która postrzegana jest jako jeden z głównych faworytów do triumfu w Bundeslidze.
Podopieczni Niko Kovaca zawody na Red Bull Arenie w Lipsku rozpoczęli znakomicie. Już w trzeciej minucie spotkania swoich kolegów na prowadzenie wyprowadził Robert Lewandowski, który wykorzystał idealnie dogranie Thomasa Muellera i w sytuacji sam na sam z Gulacsim był bezbłędny.
Zawodnicy „Gwiazdy Południa” mimo szybkiego prowadzenia nie odpuszczali i raz za razem atakowali bramkę „Byków”. Monachijczycy w pierwszej połowie całkowicie zdominowali swoich przeciwników i nie pozwalali im praktycznie na nic... Niestety w samej końcówce pierwszej części meczu Lucas Hernandez sprokurował rzut karny, który na bramkę zamienił Forsberg.
Top 4️⃣ after Matchday 4️⃣
Now it's time to focus on the @ChampionsLeague! ????#MiaSanMia pic.twitter.com/LpF7BOmhdYREKLAMA— FC Bayern English (@FCBayernEN) September 16, 2019
Obraz gry w drugiej połowie uległ całkowitej zmianie i to RBL prowadziło grę, choć po około 20-25 minutach mistrzowie Niemiec ponownie odzyskiwali kontrolę nad spotkaniem. Obie ekipy kilka razy były bliskie szczęścia, ale świetne zawody rozegrali bramkarze, czyli wspominani wcześniej Neuer oraz Gulacsi.
− Zagraliśmy świetną pierwszą połowę, nie pozwoliliśmy RBL na nic, ale powinniśmy wykorzystać naszą dominację. Niestety potem sami sobie utrudniliśmy zadanie. Mecz stał się otwarty, zaś wynik jest dla nas irytujący. Mieliśmy więcej okazji, graliśmy dobrze i niestety straciliśmy 2 punkty − powiedział po meczu Kovac.
Sytuacja w tabeli ligowej Bundesligi jest w miarę przejrzysta. RB Lipsk utrzymał się na fotelu lidera, zaś klub ze stolicy Bawarii został strącony na czwartą lokatę. Dorobek FCB po czterech kolejkach to 8 punktów (2 zwycięstwa i 2 remisy) oraz bilans bramkowy 12:4.
Serbowie walczą do samego końca
W ubiegłą sobotę swoje spotkanie ligowe rozegrali także podopieczni Vladana Milojevica, którzy z racji gry w eliminacjach do fazy grupowej Ligi Mistrzów mają małe zaległości w serbskiej pierwszej lidze. Tym razem piłkarze Crveny pokonali przed własną publicznością FK Indjija.
Mistrzowie Serbii mimo sporej dominacji przez większość czasu nie byli w stanie wykorzystać swojej przewagi. Na domiar wszystkiego w 35. minucie goście dość niespodziewanie wyszli na prowadzenie za sprawą Branislava Tomica. Mimo wszystko zawodnicy „Crveno-beli” nie poddali się i walczyli do samego końca.
Widzowie zgromadzeni na Rajko Mitic Stadium w Belgradzie nie mogli narzekać na brak emocji, albowiem w końcowej fazie spotkania sędzia główny podyktował dwa rzuty karne na korzyść belgradczyków. Do obu jedenastek podszedł najlepszy strzelec Crveny, czyli Milan Pavkov, który nie pomylił się i dwoma trafieniami zapewnił swoim kolegom komplet punktów.
− Przede wszystkim muszę pogratulować występu całej drużynie FK Indjija, zagrali fenomenalnie. Rozegraliśmy kiepską pierwszą połowę. W drugiej połowie było już lepiej. Zmieniliśmy nieco system, co poskutkowało. Gratuluję chłopakom zaangażowania i walki do końca − powiedział po meczu trener Milojevic.
Mistrzowie Serbii po wygraniu wszystkich dotychczasowych spotkań zajmują drugą lokatę w tabeli ligowej ze stratą punktu do FK Vojvodina Novi Sad (19). Trzeba jednak mieć na uwadze, że piłkarze „Crveno-beli” mają jeszcze do rozegrania dwa zaległe spotkania. Jeśli mowa o bilansie bramkowym, to w 6 meczach Crvena zdobyła 13 oraz straciła 4 bramki.
Historia sięgająca końcówki lat 70'
Nie tylko Bayern Monachium może pochwalić się sukcesami na arenie międzynarodowej. W swojej długoletniej historii ekipa ze stolicy Serbii zdobyła już Puchar Europy Mistrzów Klubowych (Liga Mistrzów) − miało to miejsce w sezonie 1990/91, kiedy to Crvena pokonała w finale Olympique Marsylię. Co więcej w półfinale belgradczycy pokonali FCB!
Jeśli natomiast spojrzymy na statystyki prowadzone przez doskonale nam znany serwis „Worldfootball.net”, to obie ekipy miały okazję stanąć ze sobą szranki dokładnie przy pięciu okazjach (licząc różne rozgrywki LM oraz Pucharu UEFA). Ogółem rzecz biorąc bilans jest bardzo wyrównany.
Bayern w pojedynkach z Serbami zanotował dwa zwycięstwa, dwie porażki oraz remis. Jeśli natomiast o bilansie bramkowym, to nieznacznie przemawia on na korzyść piłkarzy rekordowego mistrza Niemiec, którzy zdobyli 10 bramek oraz stracili ich dokładnie 9.
Po raz pierwszy do starcia pomiędzy FCB a Crveną doszło pod koniec lat 70', kiedy to monachijczycy w pierwszym boju 1/8 finału Pucharu UEFA pokonali na własnym podwórku „Crveno-beli” 2:0 po bramkach Rummenigge oraz Janzona. Warto wspomnieć, że w tamtym okresie ekipę prowadzoną przez Csernaia reprezentowali jeszcze m. in. Klaus Augenthaler oraz Paul Breitner.
Dotychczasowe spotkania:
Jak więc wynika z grafiki zamieszczonej powyżej po raz ostatni Bayern Monachium miał okazję mierzyć się z Serbami ponad 12 lat temu, kiedy to w fazie grupowej Pucharu UEFA zespół prowadzony wówczas przez Ottmara Hitzfelda pokonał Crvenę 3:2.
Bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobywali wtedy Miroslav Klose (dwukrotnie) oraz Toni Kroos, który rzutem na taśmę zapewnił kolegom trzy punkty zdobywając gola z rzutu wolnego. Warto wspomnieć, że FCB w tamtym sezonie odpadło w półfinale z Zenitem St. Petersburg, ale w ćwierćfinale po heroicznym boju ograło Getafę (pamiętna dogrywka i dwie bramki w samej końcówce).
Okiem eksperta, czyli Martin Huć dla DieRotenPL
Z ogromną przyjemnością mam zaszczyt zaprosić was do zapoznania się z opinią miłośnika Bayeru Leverkusen oraz wielkiego kibica niemieckiej Bundesligi. Martin Huć prywatnie jest dziennikarzem i redaktorem serwisu BayerLeverkusen.pl, gazety „Kulisy Powiatu Kluczbork-Olesno” oraz Radio Silesia.
– Bayern ma sporo do udowodnienia w Lidze Mistrzów, po raz kolejny zresztą. Teoretycznie ma łatwą grupę i w zasadzie tylko można się zastanawiać nad tym, czy monachijczycy, czy Tottenham zajmą pierwsze miejsce.
Dla ekipy z Belgradu każdy mecz będzie wielką sprawą, a każdy punkt przybliży ich do zajęcia trzeciego miejsca, bo pewnie taki sobie postawili cel. Te pierwsze mecze w fazie grupowej bywają zdradzieckie − Crvena Zvezda może wyjść bez kompleksów, ambitnie, jak choćby ostatnio beniaminek Bundesligi Union Berlin w spotkaniu z Dortmundem.
Bayern jest oczywiście zdecydowanym faworytem, a że grają u siebie, to będą chcieli też swoim kibicom pokazać się z jak najlepszej strony. To wszystko trochę frazesy, ale taki też powinien być ten mecz. Łatwy i przyjemny. Schody dla ekipy Kovaca tradycyjnie zaczną się wiosną.
Goretzka i Alaba poza kadrą
Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy pojedynek z drużyną mistrzów Serbii jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.
Wśród zawodników, których z całą pewnością zabraknie w jutrzejszym starciu należy wymienić Leona Goretzkę oraz Davida Alabę. Podczas gdy Niemiec przed tygodniem przeszedł zabieg usunięcia krwiaka, to Austriak w ubiegłą sobotę podczas rozgrzewki naderwał włókno mięśniowe w okolicach przywodziciela lewego uda.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej trener Niko Kovac przyznał wprost, że defensor będzie pauzował przez około 2-3 tygodnie, zaś jego miejsce na lewym boku może zająć między innymi Lucas Hernandez, który przecież w kadrze narodowej Francji pełni funkcję lewego defensora.
– Alaba będzie niezdolny do gry przez dwa, maksimum trzy tygodnie. Lucas jako lewy obrońca zdobył mistrzostwo Świata, ale inaczej postrzega tę pozycję w porównaniu do Alaby. Davies także może grać na lewym boku, ale jutro czeka nas mecz Ligi Mistrzów. Moim zdaniem dla niego jest jeszcze zbyt wcześnie na to – powiedział Kovac.
Wszystko wskazuje również na to, że od samego początku w pojedynku z mistrzami Serbii wystąpi Philippe Coutinho, który znajduje się już w zdecydowanie lepszej formie fizycznej, niż przed swoimi przenosinami na Allianz Arenę. Co więcej pozycją Brazylijczyka będzie rzecz jasna 10.
– Taki zawodnik jak Philippe uczyni nam wiele dobrego. Obecnie znajduje się w piątym tygodniu przygotowań. Jego ulubioną pozycją jest 10, gdzie też chcemy umożliwić mu grę. Da z siebie wszystko ofensywnie i defensywnie i jeśli zagra jutro, to poradzi sobie dobrze – podsumował Chorwat.
Szkoci poprowadzą zawody w Monachium
Decyzją władz UEFA nadchodzące starcie na Allianz Arenie poprowadzi szkocki zespół sędziowski, któremu przewodzić będzie Bobby Madden, który w swojej dotychczasowej karierze miał okazję prowadzić wiele meczów w europejskich rozgrywkach.
Warto wspomnieć, że do tej pory 40-latek ani razu nie miał jeszcze okazji sędziować potyczki z udziałem drużyny rekordowego mistrza Niemiec. W przypadku mistrzów Serbii sytuacja wygląda nieco inaczej, albowiem 7 grudnia 2017 roku Szkot gwizdał w spotkaniu Ligi Europy, kiedy to Crvena pokonała u siebie Kolonię 1:0.
Choć Madden nie prowadził jeszcze oficjalnego pojedynku z monachijczykami w roli głównej, to kilka klubów z niemieckiej Bundesligi bardzo dobrze zna szkockiego arbitra, zaś ich ogólny bilans prezentuje się następująco – dwa zwycięstwa, dwie porażki oraz bramki 7:4.
40-latek ze Szkocką Federacją Piłkarską związany jest już od 2002 roku, zaś począwszy od 2008 roku sędziuje mecze Scottish Premiership (pierwsza liga piłkarska w Szkocji). Z kolei od ponad 9 lat Bobby Madden jest sędzia FIFA. W swojej karierze gwizdał także w wielu międzynarodowych spotkaniach (między innymi kwalifikacje do Mundialu przed pięcioma laty). Skład sędziowski:
Sędzia główny: Bobby Madden (Szkocja)
Asystenci: Roome, Ross (Szkocja)
Czwarty sędzia: Clancy (Szkocja)
Sędzia VAR: Pol van Boekel (Holandia)
10 lat od debiutu Thomasa Muellera
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Thomas Mueller to bez dwóch zdań jedna z najważniejszych i najbarwniejszych postaci w kadrze Bayernu od wielu już lat. Jeśli chodzi o europejskie rozgrywki, to wychowanek FCB może pochwalić się bardzo bogatym doświadczeniem.
Warto wspomnieć, że Niemiec swój debiut w tych jakże elitarnych rozgrywkach zaliczył dokładnie 10 marca 2009 roku, czyli 10 lat temu. Tamtego wieczoru monachijczycy rozbili na własnym podwórku Sporting CP aż 7:1. 30-letni dziś pomocnik pojawił się na murawie w 72. minucie zmieniając Bastiana Schweinsteigera.
Thomas nie mógł wyobrazić sobie lepszego debiutu, albowiem w samej końcówce wykorzystał podanie Lukasa Podolskiego i podwyższył na 7:1. Od tamtego okresu Mueller rozegrał już łącznie 107 pojedynków dla Bayernu w tych jakże elitarnych rozgrywkach! Jego dorobek może robić wrażenie, albowiem mówimy o 42 strzelonych oraz 21 wypracowanych bramkach!
Ten dorobek strzelecki sprawia, że 30-latek jest najskuteczniejszym niemieckim strzelcem w historii rozgrywek LM. Powody do dumy może mieć także Robert Lewandowski, który rozpocznie jutro swój 9. sezon w karierze w Champions League. Do tej pory nasz rodak w 80 spotkaniach ustrzelił łącznie 53 goli.
Wynik ten sprawia, że 31-latek znajduje się na piątym miejscu w klasyfikacji strzeleckiej wszech czasów Ligi Mistrzów. Co więcej tylko trzy trafienia dzielą Polaka do legendarnego Ruuda van Nistelrooya (56).
Eksperci typują
Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą ze stolicy Serbii, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to „chleb powszedni”.
Julia Kramek (Borussia.com.pl): 4:1 dla Bayernu.
Tomasz Urban (Eleven Sports): 4:0 dla Bayernu.
Marcin Borzęcki (TVP Sport): 3:0 dla Bayernu. W tym meczu równie ważne, co wysokie i efektowne zwycięstwo, będzie dla monachijczyków uniknięcie kolejnych kontuzji. Spotkanie samo w sobie raczej nie zapowiada się, łagodnie mówiąc, na najbardziej wymagające, choć przecież pamiętamy że przed rokiem Crvena potrafił napędzić stracha zacznie lepszym drużynom. Nawet jeśli Niko Kovac da odpocząć dwóm-trzem ważniejszym piłkarzom, to zwycięstwo Bawarczyków nie powinno podlegać dyskusji.
Maciej Iwanow (Podcast Fussballgott): 3:0 dla Bayernu. O ile u siebie Serbowie w poprzedniej edycji LM potrafili wygrać nawet z Liverpoolem, tak na wyjazdach już byli bezradni. I tacy powinni być jutro na Allianz Arenie. Jeśli Bayern zagra tak jak z Lipskiem w sobotę, to o wynik jestem spokojny. Nawet Kovac tego nie zepsuje.
Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): 2:0 dla Bayernu.
Michał Trela (Przegląd Sportowy): 4:0 dla Bayernu.
Garść ciekawostek:
− Dla obu ekip będzie to pierwsze spotkanie w ramach tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
− Bayern wygrał 14 z 15 ostatnich spotkań domowych w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
− Bayern w fazie grupowej LM u siebie jest niepokonany od grudnia 2013 roku (porażka z City).
− Bayern w ostatnim sezonie LM odpadł na etapie 1/8 finału po dwumeczu z Liverpoolem.
− Bayern w swojej wieloletniej historii 19-krotnie grał już w 1/2 finału LM (10 razy awans do finału).
− Bayern w swojej wieloletniej historii 5-krotnie sięgał po trofeum Ligi Mistrzów.
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2019/20 wygrał 3 z 6 spotkań (porażka i 2 remisy).
− Bayern w swojej wieloletniej historii mierzył się z zespołami z Serbii 9 razy.
− Bilans Bayernu z serbskimi zespołami to 5 zwycięstw, 2 remisy oraz 2 porażki.
− W tym okresie monachijczycy zdobyli 21 bramek oraz stracili ich 11.
− Crvena zremisowała swoje ostatnie dwa spotkania w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
− Crvena w ostatnim sezonie LM odpadła już po fazie grupowej (ostatnie miejsce).
− Crvena przed rokiem wywołała niemałe zaskoczenie pokonując u siebie Liverpool.
− Crvena w swojej wieloletniej historii sięgnęła raz po trofeum Ligi Mistrzów.
− Crvena od momentu rozpoczęcia sezonu 2019/20 wygrała 9 z 14 spotkań (porażka i 4 remisy).
− Crvena w ramach eliminacji do LM wyeliminowała Suduvę, HJK, Kopenhagę oraz BSC Young Boys.
− Crvena w swojej wieloletniej historii mierzył się z zespołami z Niemiec 32 razy.
− Bilans Crveny z niemieckimi zespołami to 14 zwycięstw, 4 remisy oraz 13 porażki.
− W tym okresie Serbowie zdobyli 49 bramek oraz stracili ich 51.
− W historii swoich pojedynków obie drużyny mierzyły się ze sobą 5-krotnie.
− W historii tych pojedynków bilans jest wyrównany (2 zwycięstwa FCB, remis oraz 2 porażki).
− W historii tych pojedynków Bayern zdobył łącznie 10 bramek oraz stracił ich 9.
− Po raz ostatni obie drużyny mierzyły się 25 października 2007 roku w Pucharze UEFA (wygrana FCB).
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi obecnie 1,08.
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Bayern zajmuje 2. miejsce (641 punktów).
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Crvena zajmuje 26. miejsce (152 punktów).
− Kadrę Bayernu Monachium wycenia się obecnie na sumę 867,40 milionów euro.
− Kadrę Crveny Zvezdy wycenia się obecnie na sumę 57,95 milionów euro.
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze Bayernu jest Philippe Coutinho (90 mln €).
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze Crveny jest Marko Marin (5 mln €).
− Niko Kovac jest zmuszony radzić sobie jutro bez kontuzjowanego Leona Goretzki i Davida Alaby.
− Kovac jako trener nie miał okazji mierzyć się jeszcze z mistrzami Serbii w swojej karierze.
− Kovac jako trener nie miał okazji mierzyć się jeszcze z trenerem Milojevicem.
− Milojevic musi radzić sobie jutro bez takich graczy jak Rodic, Jovicic oraz Tomane.
− Milojevic jako trener nigdy dotąd nie miał okazji grać przeciwko Bayernowi.
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (8 bramek).
− Najlepszym strzelcem Crveny we wszystkich rozgrywkach jest Pavkov (4 bramki).
− Najwięcej występów w Lidze Mistrzów dla FCB ma Philipp Lahm (112).
− Jerome Boateng może rozegrać jutro 70. oficjalny mecz dla Bayernu w LM.
− W rankingu wszech czasów Robert Lewandowski ma już 53 bramki w LM, co daje mu 6. miejsce.
− Davies może jutro zaliczyć debiut w LM (żaden Kanadyjczyk nie awansował dalej niż do 1/8 finału).
− Coutinho może zagrać w LM dla czwartego innego klubu w karierze.
− W obecnej kadrze FCB znajduje się pięciu zawodników, którzy wygrali LM w 2013 roku.
Kursy bukmacherów:Bayern (1.05), remis (13.25), Crvena Zvezda (31.50).
Mecze Bayernu, Ligi Niemieckiej i wszystkie najważniejsze spotkania możecie obstawiać w serwisie naszego sponsora: PZBUK.
Komentarze