W ostatnim czasie Uli Hoeness był niechętny do rozmów z dziennikarzami. Do spotkania z Schalke (2:2), po którym menedżer Bayernu dosłownie "wybuchł" w pomeczowym wywiadzie dla telewizji. Hoeness był wściekły na dziennikarza, który stwierdził, że drużyna nienajlepiej gra w ostatnich tygodniach.
Na te słowa dziennikarza Hoeness aż poczerwieniał ze złości i wypalił groźnie: - W Lidze Mistrzów jesteśmy już w 1/8, w Bundeslidze jesteśmy trzy punkty za prowadzącym Werderem Brema, poza tym gramy jeszcze ciągle w DFB-Pokal. O co Panu chodzi właściwie?!
Dziennikarz odparł, że Bayern nie gra ładnie dla oka, na co Hoeness posłał kilka cierpkich słów skierowanych do Werderu: - Werder może sobie być liderem podczas Bożego Narodzenia. Jednak Święty Mikołaj to nie ta sama osoba, co Zajączek Wielkanocny. W swoim czasie to Bayern będzie liderem. Wszyscy mówią o tym jak pięknie gra Werder. Przecież oni są przegranymi tego tygodnia, zremisowali u siebie z Energie Cottbus.
Kolejny wybuch złości spowodowało pytanie dziennikarza, dlaczego Bayern nie wykorzystał kryzysu Schalke w drugiej połowie i nie wygrał tego spotkania. Dziennikarz stwierdził, że w przeszłości Bayern słynął z tego, że mecze, które były już właściwie przegrane, potrafił wygrać. - Ciągle mówicie o tym co było wcześniej, wcześniej, wcześniej. Nie mogę już tego słuchać.
W podobnym tonie, co Hoeness wypowiedział się Oliver Kahn: - Mam dreszcze z powodu tego negatywnego nastawienia w kierunku Bayernu, kiedy nie jesteśmy liderem Bundesligi.
Źródło: fcbayern.de
Komentarze