DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Wymęczone zwycięstwo, Sosa daje 3 punkty Bayernowi

fot. J. Laskowski / G. Stach

FC Bayern po sporych trudnościach pokonał na własnym boisku ostatnie w tabeli Karlsruher SC 1:0 (1:0). Bramkę dla Bawarczyków zdobył w 34. minucie po bardzo ładnej akcji Jose Ernesto Sosa. Końcówka spotkania była bardzo nerwowa i mało brakowało, a przyjezdni wyjechaliby z Monachium z jednym punktem. Podopieczni zmniejszyli dystans do Herthy BSC do 1 "oczka", bowiem Berlińczycy polegli w Stuttgarcie 0:2. Tyle samo punktów co FCB ma VfL Wolfsburg, który swój pojedynek zwyciężył 3:0.
Po raz pierwszy od ponad dwóch tygodni na boisku pojawił się po kontuzji Franck Ribery. Francuz odniósł uraz w spotkaniu Pucharu Niemiec z Bayerem Leverkusen i do tej pory nie był w stanie grać. Trener Juergen Klinsmann musiał jednak w dalszym ciągu zrezygnować z usług Luci Toniego (problemy ze ścięgnem Achillesa), Hamita Altintopa (uraz mięśnia), Massimo Oddo (ból łydki) oraz Miroslava Klose, który przechodzi program rehabilitacyjny po odniesionej kontuzji stawu skokowego.

Początek spotkania należał zdecydowanie do gospodarzy. Już w 5. minucie doskonałą sytuację na otwarcie wyniku miał Bastian Schweinsteiger. Pomocnik FCB wpadł w pole karne, minął rywali, jednak z siedmiu metrów uderzył wprost w Markusa Millera. Kolejna okazja nadeszła w 9. minucie jednak zbyt mocno uderzył Mark van Bommel.

Chwilę później o wielkim pechu może mówić Schweini. Reprezentant Niemiec świetnie wyszedł do podania od Riberyego, delikatnie dotknął piłkę, ale na jego nieszczęście futbolówka trafiła zaledwie w poprzeczkę (11.). Bliski szczęścia był także Lucio, jednak piłka po jego strzale głową ugrzęzła w rękach bramkarza KSC (13.). W 14. minucie mogło być także 1:0, ale do strzału nie przyłożył się Ze Roberto i ostatecznie piłka minęło słupek bramki KSC. Z bardzo dobrej strony pokazał się zaś Christian Lell, który dynamicznie wpadł w pole karne, minął rywali, jednak jego strzał nie znalazł drogi do siatki (16.).

Z każdą minutą w siłę rośli przyjezdni. Pierwszą godną odnotowania akcję przeprowadzili w 19. minucie. Wówczas Stefano Celozzi wyprowadził kontrę prawą stroną, zagrał w stronę Sebastiana Freisa, jednak w odpowiednim czasie zareagował Michael Rensing i wyłapał futbolówkę.

W 34. minucie - jak się później okazało - doszło do najważniejszego zdarzenia w meczu. Szybką kontrę FCB wyprowadził Ribery. Francuz złamał akcję do środka pola i zagrał w pole karne do wbiegającego Sosy, który nie miał problemów z posłaniem piłki do bramki obok Millera. Było to pierwsze trafienie Jose w barwach Bayernu w 24 spotkaniu Bundesligi.

Ostatnia akcja przed przerwą należała do przyjezdnych. Z 25 metrów mocno uderzył Michael Mutzel, ale jego strzał minął poprzeczkę Rensinga, dzięki czemu Bawarczycy na przerwę schodzili z jednobramkową przewagą.

Po zmianie stron tempo meczu znacznie spadło, przede wszystkim za sprawą FCB, które po znakomitych pierwszych 25 minutach kompletnie ustąpiło rywalowi pola do gry. W 57. minucie z linii bramkowe piłkę wybił w ostatniej chwili Rensing. 10 minut później genialna parada Michaela uchroniła Bayern przed stratą gola.

Dobrą okazję na podwyższenie wyniku w 63. minucie miał Lucio, jednak Brazylijczyk nie zdołał wpisać się na listę strzelców. Kilka chwil później żółtą kartkę otrzymał Martin Demichelis. Jest to 5. kartka tego koloru dla Argentyńczyka co oznacza, iż Micho nie zagra w następnej kolejce przeciwko VfL Wolfsburg.

Sytuacja ta trochę obudziła Bayern, który śmielej przeprowadzał swoje ataki. Jeden z nich mógł zakończyć się golem, jednak do podania Riberyego nie zdążył dobiec Lukas Podolski (79.). W 83. minucie na boisku pojawił się Daniel van Buyten, zmieniając Poldiego. Belgijski stoper 120 sekund później piekielnie huknął z rzutu wolnego, ale z uderzeniu zabrakło precyzji.

W samej końcówce zrobiło się bardzo gorąco pod bramką Bayernu. W zamieszaniu piłkę w ostatniej chwili wybił Ze Roberto, który ostatecznie uratował 3 punkty dla Bawarczyków.

FC Bayern - Karlsruher SC 1:0 (1:0)

FC Bayern
: Rensing - Lell, Lucio, Demichelis, Lahm - Schweinsteiger, Van
Bommel, Zé Roberto, Ribéry - Sosa (72. Ottl) - Podolski (83. Van Buyten)

Karlsruher SC: Miller - Görlitz, Drpic, Langkamp, Eichner - Celozzi (66. Stindl), Engelhardt (77. Federico), Mutzel, da Silva, Timm - Freis (77. Kapllani)

Sędzia: Winkmann (Kerken)
Widzów: 69.000
Bramka: 1:0 Sosa (34.)
Żółte kartki: Ribéry, Van Bommel, Demichelis, Rensing / Mutzel, Engelhardt, Miller
Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...