DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Wypowiedzi po porażce w Stuttgarcie

fot. J. Laskowski / G. Stach

Klęska w Stuttgarcie (0:2) była trenera Bayernu, Ottmara Hitzfelda wielkim rozczarowaniem. - Przede wszystkim w pierwszej połowie zanotowaliśmy występ, który w ogóle w przypadku naszej drużyny nie powinien mieć miejsca - stwierdził "Generał". Także kapitan Oliver Kahn używał cierpkich słów: - Musiałbym cofnąć się daleko do przeszłości, żeby przypomnieć sobie drugi tak słaby występ w naszym wykonaniu.

Ottmar Hitzfeld: - To jest oczywiście jedno wielkie rozczarowanie. Przede wszystkim w pierwszej połowie zanotowaliśmy występ, który w ogóle w przypadku naszej drużyny nie powinien mieć miejsca. Mieliśmy problemy z odpowiednim "wejściem" w ten mecz. Stuttgart był niesamowicie agresywny i rozpoczął bardzo dobrze. W pierwszej połowie przy wyniku 0:2 moja drużyna zwinęła skrzydła - to mi się nie spodobało. Szanse są zawsze i należało walczyć o każdy centymetr murawy. Na murawie nie zaprezentowaliśmy jednak wystarczającej agresywności. Reakcja nastąpiła dopiero w drugiej połowie, ale nie doprowadziła nas do zdobycia gola. Było zresztą za późno. Nasz dzisiejszy występ był dla mnie olbrzymim rozczarowaniem. Wiemy już, że brakuje nam pewnych jakości w zespole. Mimo to musimy wykrzesać więcej z tych możliwości, które posiadamy. Na pewno nasza kadra nie jest słabsza od tej, którą ma Stuttgart. Brakowało nam "walecznego serca", zaangażowania, które należy w takiej sytuacji okazać. Sądzę, że istotną rolę odgrywa też fakt, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do walki o trzecie miejsce. Bayern zwykle na koniec sezonu walczy o pierwszą lokatę. Myślę, że gdzieś tam w podświadomości moich zawodników obecny był strach i olbrzymia presja - co objawiło się ujemnym stresem. Sądzę, że moja drużyna zagrała słabo właśnie ze względów psychicznych. Mimo to musimy jeszcze podwinąć rękawy i spróbować wygrać wszystkie najbliższe cztery mecze, żeby zakwalifikować się jeszcze do Ligi Mistrzów.

REKLAMA

Oliver Kahn: - Byłem nadzwyczajnie zaskoczony tym jak zagraliśmy w pierwszej połowie. Musiałbym cofnąć się daleko do przeszłości, żeby przypomnieć sobie drugi tak słaby występ w naszym wykonaniu. Straciliśmy gola i drużyna całkowicie się załamała. W takiej sytuacji nie wolno się poddawać, tylko należy zebrać się w sobie. Ciągle mieliśmy w głowach straconą bramkę, dlatego szybko straciliśmy następną i później prawie trzecią. Na gorąco po tym meczu nie potrafię znaleźć wyjaśnienia naszej fatalnej postawy w pierwszej połowie.

Mark van Bommel: - Do straty pierwszego gola to był mecz wyrównany. Nie graliśmy superźle, ale nie pokazaliśmy także dobrego futbolu. Przy rezultacie 0:2 można było od nas oczekiwać więcej. Jeszcze przez ani jedną sekundę nie żałowałem, że zdecydowałem się na przenosiny do Bayernu. W moich oczach to nadal jest najlepsza drużyna w Niemczech i tak też pozostanie. Nie jesteśmy jednak na pierwszym miejscu, lecz na czwartym i jest to tylko i wyłącznie nasza wina.

Horst Heldt (menedżer Stuttgartu): - W tym tygodniu nie mamy prawa narzekać. Moje uznanie dla dzisiejszego występu drużyny. To niesamowite, co ten zespół pokazuje. Po pierwszej połowie mogliśmy prowadzić nawet 4:0. Bayern nie poradził sobie z naszą grą.

Armin Veh (trener Stuttgartu): - Zanotowaliśmy dzisiaj bardzo dobry występ. W defensywie zagraliśmy bardzo pewnie i wypracowaliśmy sobie sporo okazji bramkowych. Zasłużyliśmy na zwycięstwo w takim rozmiarze. Pokazaliśmy dzisiaj to samo, co pokazujemy przez większość tego sezonu. Jednak to jeszcze nie koniec, wszystko nadal jest możliwe. Musimy być tylko ostrożni, bo kiedy odnosi się sukcesy to można łatwo popełnić błąd.

REKLAMA

Timo Hildebrand (bramkarz Stuttgartu): - Zagraliśmy dobrze w ofensywie, byliśmy tak samo agresywni jak Bayern, jednak broniliśmy się także świetnie i nie pozwoliliśmy Bawarczykom dojść pod naszą bramkę. Pozostały nam cztery mecze, jeśli podejdziemy do nich maksymalnie skoncentrowani to możemy jeszcze wiele zdziałać.

Źródło: fcbayern.de

Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...