W ciągu czterech lat zdobył dziewięć tytułów, a mimo to wciąż jest głodny sukcesów. Jerome Boateng po odejściu Bastiana Schweinsteigera chce wziąć na siebie większą odpowiedzialność. W rozmowie z fcbayern.de środkowy obrońca mówi o chęci dążenia do perfekcji, podróży do USA i Chin, a także o nadchodzącym sezonie.
fcbayern.de: Jerome, kilka dni temu odszedł Bastian Schweinsteiger. Jak się z tym czujesz?
Boateng: Jeśli grasz z kimś tak długo, zarówno w kadrze jak i Bayernie, to jest to trochę dziwne, jeśli tej osoby już nie ma. Bastian jest wielkim i wspaniałym człowiekiem. Wygrał praktycznie wszystko co mógł i bardzo nam pomógł. Dla nas, jako zespół, ważne jest, aby przejąć od niego odpowiedzialność.
fcbayern.de: Również na swoje barki?
Boateng: Oczywiście, jestem teraz w momencie, gdzie chcę i mogę wziąć na siebie większą odpowiedzialność.
fcbayern.de: Przed Tobą piąty sezon w Bayernie. Jak bardzo się przez ten czas zmieniłeś?
Boateng: Za dużo się nie zmieniłem, ale stałem się bardziej dojrzały, zarówno jako piłkarz i jako człowiek. Odnalazłem swój spokój.
fcbayern.de: Twój poziom gry stale rośnie w Bayernie i przez co najmniej dwa ostatnie lata grasz na naprawdę wysokim poziomie. Czy widzisz gdzieś pole do poprawy?
Boateng: Zawsze jest coś do poprawy. Muszę przede wszystkim utrzymać stały, wysoki poziom, ale także dawać z siebie więcej dla zespołu. Mamy wspólne cele, które chcemy osiągnąć i każdy musi dać z siebie wszystko.
fcbayern.de: Czy jest ktoś, na kim się wzorujesz?
Boateng: Nie mam już wzorów do naśladowania, ale jest wielu dobrych obrońców, których można podpatrywać, np. Sergio Ramos, Thiago Silva, Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci. Interesujący są także starsi gracze, którzy nie są już tacy szybcy, ale wciąż grają na wysokim poziomie.
fcbayern.de: Problemów z prędkością nie masz, ale...
Boateng: Jeszcze nie, (śmiech) ale interesuje mnie ich umiejętność ustawiania się, która pomaga redukować różnicę w szybkości.
fcbayern.de: Skąd się w Tobie bierze ta chęć dążenia do perfekcji?
Boateng: Mój głód jest po prostu ogromny. Robię to, co kocham - gram w piłkę nożną, ale niestety nie będę w stanie robić tego przez całe życie. Dlatego chcę osiągnąć jak najwięcej. Chcę kiedyś powiedzieć : "W tym roku nie mogłem nic więcej zrobić i niczego więcej osiągnąć".
fcbayern.de: Rok temu zostałeś mistrzem świata. Zdążyłeś już się odciąć od tego tematu?
Boateng: Bardzo szybko zapomniałem o turnieju w Brazylii. Nie miałem czasu i nie chcę wracać do zeszłorocznego Mundialu. Kiedyś zrobię to na spokojnie. Obecnie nie traktuję siebie jako mistrz świata, to jest raczej tak, że inni wciąż mi o tym przypominają.
fcbayern.de: W czasie urlopu pojawiały się w mediach Twoje zdjęcia, na których było widać, jak ćwiczysz. W jakiej jesteś obecnie formie?
Boateng: Zrobiłem już dużo, aby wrócić do formy. To jest normalne, że w czasie urlopu pracujesz nad swoim organizmem.
fcbayern.de: Zdarzyło Ci się grać w piłkę podczas urlopu?
Boateng: Raz w Nowym Jorku i później z przyjaciółmi. Latem tego roku chciałem odpocząć od piłki nożnej i uciekałem od tego. Zamiast w nogę, wolałem pograć w koszykówkę i tenisa.
fcbayern.de: Wracając do koszykówki - rzuciłeś wyzwanie zawodnikowi NBA - Dennisowi Schroederowi. Jak do tego doszło?
Boateng: Zupełnie przypadkowo. Kumpel nagrał telefonem, jak robię wsad piłką do kosza. Wysłał to nagranie do Dennisa i tak to się zaczęło.
fcbayern.de: I czyja teraz kolej?
Boateng: Aktualnie moja, ale jego ostatnie nagranie było nudne, więc musi jeszcze coś od siebie dołożyć. (śmiech)
fcbayern.de: Czas spędzony na wakacjach przeznaczyłeś także dla celów marketingowych. Podpisałeś kontrakt z agencją rapera Jay-Z. Zmieniasz branżę?
Boateng: Nie, zostaję przy tym, co robię. Jay-Z bardzo interesuje się sportem. Jego agencja od dwóch, trzech lat podpisuje kontrakty nie tylko z muzykami, ale także z ludźmi ze świata sportu. Zaprosił mnie i uznałem to za bardzo interesującą propozycję. Chciałem tam doświadczyć czegoś nowego. Pod względem marketingu i prezentacji, Europa jest wciąż daleko za Stanami.
fcbayern.de: Jaki jest plan?
Boateng: Nie mogę oczywiście latać do Ameryki co tydzień, ale podczas urlopów będziemy przeprowadzać akcje charytatywne i marketingowe w celu pozyskiwania nowych sponsorów.
fcbayern.de: Przed Wami wyjazd, ale nie na Dziki Zachód, lecz na Daleki Wschód - do Chin. Jakie masz oczekiwania?
Boateng: Jestem ciekaw co nas tam czeka. Mam nadzieję, że będziemy dobrze trenować, rozegramy dobre sparingi i nie wrócimy do domu za bardzo przemęczeni.
fcbayern.de: I ostatnie pytanie, co się stało z Twoimi włosami?
Boateng: (śmiech) Przygotowałem się na wyjazd do Chin. Tam będzie gorąco, będziemy się dużo pocić i często brać prysznic, a nie chcę cały czas na nowo układać fryzury.
źródło: fcbayern.de
Komentarze