Panie Hoeness co pan myśli przy nazwie Inter Mediolan: a) o zemście b) o radości i przyjemności c) o strachu?
„Bez dwóch zdań b, o radości i przyjemności. To będzie po prostu wspaniałe widowisko. Czemu mamy się bać Interu Mediolan? Powinno być wręcz przeciwnie”.
Dlaczego?
„Przeciwko Hoffenheim i Mainz wystąpiliśmy jak klasowa drużyna. Wszystko jest tip-top. Nasza obrona stoi dobrze i mamy na każda pozycje alternatywę. W tym momencie nie ma żadnego powodu by się niepokoić. Nie musimy ukrywać naszej pewności siebie. Jestem przekonany, że dziś w Mediolanie sprostamy zadaniu, a potem w Monachium awansujemy do ćwierćfinału”.
Jak mocno cieszy pana fakt, że nie oddał pan Mario Gomeza latem kiedy to był daleko od swojej formy?
„Ja byłem zawsze świadom tego, że jeśli on się tutaj odnajdzie to uszczęśliwi nas wszystkich. Dziś widzę Mario, który tryska pewnością siebie. Jego język ciała mówi wszystko. On wierzy znów w siebie, a koszulka dodaje mu kolejnej motywacji. Na Gomeza czekaliśmy bardzo długo, ale to się opłacało. Teraz stał się nieodłączną częścią Bayernu. To samo ma miejsce w reprezentacji Niemiec”.
Mówi się, że Chelsea latem oferowała 42 mln za Gomeza. Nie boi się pan, że w letnim okienku będą kolejne próby jego pozyskania?
„Z tego co wiem, to u nas nigdy nie było żadnej oferty Chelsea. Poza tym nie przyjęlibyśmy żadnej oferty świata za Mario. Nie jesteśmy przecież tak głupi. Jesteśmy klubem nabywającym, a nie robiącym wysprzedaże. W tej kwestii nie zmieni się tez nic latem. Tym samym żadne klub nie ma nawet co pytać o Gomeza”.
Czyli Gomez w końcu udowodnił, że jest wart te 30 mln, za które Bayern go kupił?
„On nie musiał nic udowadniać. Przecież to nie jest wina zawodnika jaka cenę się za niego płaci. Graczowi można tylko zarzucić, że nie pracuje odpowiednio na swoją pensję. Ale nie to ile kosztował. Tutaj i tak nie było nic do negocjacji. My go chcieliśmy i musieliśmy tą sumę wyłożyć”.
W sobotę mecz z Dortmund. Czego się pan spodziewa po tym spotkaniu?
„Bardzo wyraźnego zwycięstwa. Remis czy porażkę wykluczamy. Jesteśmy lepszą drużyną. W pojedynku 1 na 1 Dortmund nie ma żadnych szans i basta”.
Co znaczy wyraźne zwycięstwo?
„Wygrana różnicą dwóch bramek”.
Źródło: bild.de
Komentarze