Jan Schlaudraff był pierwszym transferem, który Bayern mógł zaprezentować na obecny sezon. Jest on zarazem ostatnim piłkarzem „stawki nowych”, który dostał szansę gry. Na dwa i pół miesiąca po swoim przejściu z Allemanii Aachen, w meczu Pucharu UEFA, miał on po raz pierwszy możliwość gry w koszulce Bayernu.
W między czasie 23 latek ma już na koncie kilka krótkich występów
i jeden w pełnym wymiarze wraz z drużyną z ligi regionalnej. Po operacji musiał
on pauzować trzy i pół miesiąca, jednak dziś nie ma po niej ani śladu. W
rozmowie z fcbayern.de opowiada on o swoich pierwszych miesiącach w nowym
klubie, o swoich planach na przyszłość oraz o odwiedzinach z dogrywką u Reinharda Meya.
Wywiad z Janem Schlaudraffem:
Fcbayern.de: Jan,
jesteś już w sumie prawie 4 miesiące Bawarczykiem. Czy miałeś okazję zjeść „Weißwurst”?
Schlaudraff: Nie, „Weißwurst” i piwo
nie pasują mi.
Fcbaeyn.de: To
może grałeś już w Schafkorf(rodzaj gry w karty)
Schlaudraff: Nauczyłem się i grałem,
nawet niemieckimi kartami, bo do tej pary grałem tylko francuskimi. Ostatnio
grałem z Andreasem Ottlem, Martinem Demichelisem i Fredim Binderem(fizykoterapeuta
– przyp. red).
Fcbayern.de: Chyba
powoli zaczynasz się przyzwyczajać do nowego miejsca zamieszkania, po tym, jak
ostatnio miewałeś problemy.
Schlaudraff: (śmiech) To jest
przesadnie powiedziane. Początek był katastrofalny. Wszystko zwaliło się na głowę:
operacja, po której 4 tyg nie mogłem robić niczego, nawet biegać. Nie
przewieziono moich mebli, miałem problemy z osoba od której chciałem wynajmować
mieszkanie. Musiałem szukać nowe lokum i wszystkie zamówienia zmieniać na nowe.
To nie było za fajne, cieszę się, że się to skończyło. Teraz o wszystkim
zapominam. Jestem zdrowy, mogę trenować, już kilka razy grałem i powoli łapię
rytm.
Fcbayern.de: Czy
można powiedzieć, że Jan Schlaudraff teraz dopiero wystartuje?
Schlaudraff: Trzeba twardo stąpać po
ziemi. Idzie cały czas do przodu, jednać jeśli się widzi, jak mi się ostatnio
wiodło i jakie mamy sukcesy jako drużyna, nie można wyjść z założenia, nagle
wszystko u mnie się zmieni.
Fcbayern.de: Na
czym w tym momencie stoisz?
Schlaudraff: Ogólnie jestem
zadowolony z tego, jak sobie po mojej kontuzji radzę. Jeśli chodzi o sprawność
fizyczna, to praktycznie wróciła ona do normy. W moich krótkich występach nie
wszystko układa się tak jakbym tego chciał, ale wraz z większą praktyka w grze
wszystko się polepszy.
Fcbayern.de: Praktykę
w grze zebrałeś już w pełnym meczu z amatorami. Czy wyobrażasz sobie, że
mógłbyś jeszcze raz zagrać?
Schlaudraff: Jest to oczywiście
opcja. W ostatni weekend zagrałbym znów z amatorami, ale oni podobnie jak my
nie grali. Ogólnie rzecz biorąc próbuję jednak możliwie dużo grać w pierwszej
drużynie.
Fcbayern.de: Jako
napastnik masz do czynienia z Miroslavem Klose i z Lucą Toniem – atakiem marzeń
w bundeslidze. Czy Cię to nie frustruje?
Schlaudraff: Trzeba szczerze
przyznać – oboje grają zasłużenie. Do tej pory pokazali świetną grę. Dla
każdego piłkarza motorem napędowym powinna być możliwość gry z takimi
piłkarzami i możliwość rozwijania się przy nich. Poza tym mogę grać równie
dobrze na wielu pozycjach za napastnikami. W moich krótkich występach przecież
nie grałem nigdy w napadzie, a w pomocy, za napastnikami.
Fcbayern.de: Czy
możesz sobie wyobrazić, abyś zajął na stałe pozycję za napastnikami?
Schlaudraff: Mogę równie dobrze grać
w pomocy, na skrzydłach czy też centralnie. W tej chwili gramy jednak dwoma „6”,
jest to bardzo skuteczna gra i nie widzę powodów aby to zmieniać.
Fcbayern.de: W
środę wieczorem reprezentacja Niemiec gra przeciwko Czechom w Monachium. Prze kontuzją
należałeś do kadry. Czy masz kontakt z DFB?
Schlaudraff: Nigdy nie zerwałem
kontaktu. Zaraz jadę na obiad do hotelu w którym jest drużyna, tam przeprowadzę
rozmowę z Jogim Löwem i Hansem Flickem. Byłem tez ostatnio obecny, gdy
spotykała się rozszerzona kadra.
Fcbayern.de: Czy
udział w ME w przyszłym roku jest również Twoim celem?
Schlaudraff: Moim celem jest gra w
kadrze. Przed kontuzją za każdym, razem byłem nominowany.
Fcbayern.de: W
weekend gościcie w Bochum. Nie obawiasz się, że przerwa na kadrę wybiła Was z
rytmu?
Schlaudraff: Nie wydaje mi się.
Nasza drużyna jest na tyle silna, że za każdym razem możemy na nowo dawać
czadu.
Fcbayern.de: Czy
zdobycie 3 punktów jest już zaplanowane?
Schlaudraff: Grając dla Aachen mówiłem,
że zdobycie punktu byłoby OK., a zdobycie 3 punktów super. Teraz grając dla
Bayernu, zabrzmiałoby to śmiesznie.
Fcbayern.de: Na
krótko przed transferem do Monachium uwieczniłeś się na albumie Reinharda Meya(„Bunter
Hund”) pełniąc rolę piosenkarza. Jak do tego doszło?
Schlaudraff: Jak Wy do tego
doszliście? (śmiech) W ostatnim sezonie miałem zaszczyt strzelić bramkę
miesiąca. ARD jakimś cudem dowiedziało się, że w samochodzie zawsze słucham
Reinharda Meya. W ten sposób nawiązaliśmy kontakt. Kilka razy odwiedził on stadion
w Aachen, raz byłem u niego w studio nagraniowym, a on spytał mnie, czy nie
chcę zaśpiewać u niego w Hurkach. To były dwa wersy, pomyślałem, że to fajna
sprawa i nagraliśmy to. Jednak przy tym tak pomajstrowano, że mnie prawie nie
słychać, bez obaw.
Źródło: fcbayern.de
Wierzysz w zwyciestwo Bayernu? Obstawiaj mecze i zarabiaj!
Komentarze