- Chciałbym czymś jeszcze zaskoczyć- mówi napastnik amatorskiej drużyny Bayernu, Stefan Maierhofer, który z dobrej strony pokazał się w przedsezonowych sparingach pierwszego zespołu. Oto treść wywiadu, który został przeprowadzony z Maierhoferem przez oficjalną stronę Bayernu.
Jest pierwszym Austriakiem trenującym z zawodową drużyną Bayernu od czasów Andreasa Herzoga. Można śmiało powiedzieć, ze 25-letni Maierhofer to cichy zwycięzca przygotowań do sezonu. Trenował trzy tygodnie pod okiem Felixa Magatha i w sparingach zdobył łącznie 10 goli.
Mierzący 202 cm napastnik był obecny także na obozie przygotowawczym w Egern-Rottach. Teraz wraz z trzema innymi piłkarzami amatorów powraca do swojego macierzystego zespołu. Piłkarz nie ukrywa w rozmowie z fcbayern.de, że jest zachwycony ostatnimi tygodniami.
WYWIAD ZE STEFANEM MAIERHOFEREM:
fcbayern.de: - Obóz przygotowawczy u progu Alp. Ty, jako Austriak miałeś pewnie ojczyste odczucia?
Maierhofer: - Trochę. Tam skąd pochodzę też wszędzie jest zielono, ale mamy pagórki, a nie góry. Warunki w Egern-Rottach były bardzo dobre. Można było świetnie się przygotować, wypocząć i wyżywienie było znakomite. Fajnie jest spać przy otwartym oknie, nie słyszeć ulicznego gwaru. To mi się podobało.
fcbayern.de: - Kiedy rok temu przyszedłeś do amatorskiej drużyny Bayernu, pomyślałbyś, że rok później będziesz trenował z pierwszym zespołem?
Maierhofer: - Byłem już bardzo zadowolony podpisując umowę z amatorami. U mnie w Austrii to było coś wyjątkowego. Wielu ludzi o to mnie pytało. W pierwszym sezonie w amatorach byłem najlepszym strzelcem drużyny, zostałem teraz kapitanem zespołu i miałem okazję trenować trzy tygodnie u zawodowców. Bardzo mi to odpowiada.
fcbayern.de: - Jesteś zadowolony z Twoich występów u zawodowców?
Maierhofer: - Po prostu starałem się wykorzystać ten czas jak najlepiej, chciałem dobrze się zaprezentować i udało mi się strzelić kilka goli w sparingach. Trener Magath powiedział nam, amatorom, że potrafimy grać w piłkę i to nam dopomogło. Kiedy nadarza się okazje występu u zawodowców to trzeba ją w 100% wykorzystać.
fcbayern.de: - Czy u boku Roya Makaaya gra się inaczej niż w ataku amatorów?
Maierhofer: - Oczywiście. Przeciwnicy koncentrują się dużo bardziej na pilnowaniu Roya niż mnie. W amatorach zawsze mam przy sobie dwóch rywali, ponieważ jestem wysoki i potrafię strzelić gola głową. W meczach amatorów wielu piłkarzy ma za zadanie pilnować mnie, u zawodowców ze zrozumiałych względów oczywiście Roya. Schodzę na drugi plan, dzięki czemu mam trochę więcej miejsca.
fcbayern.de: - Co będzie dalej z treningami? Ciągle będziesz pracował z zawodowcami?
Maierhofer: - Jeśli będę mógł trenować z zawodowcami to na pewno dobrze wpłynie na mój rozwój. Przez zeszły rok bardzo dużo nauczyli mnie Hermann Gerland, Gerd Mueller i Thorsten Fink. Chcę teraz kontynuować swój rozwój. Chciałbym, żeby moje słabe strony stały się mocniejsze.
fcbayern.de: - Z jakimi celami przystępujesz do nowego sezonu?
Maierhofer: - W zeszłym sezonie strzeliłem 10 goli, teraz chciałbym strzelić więcej. Chciałbym grać przynajmniej tak jak przez ostatni rok, robić postępy i czymś jeszcze zaskoczyć. Mam nadzieję, że kontuzje będą mnie omijały. W ostatnim sezonie po dwóch meczach często łapały mnie różne urazy. Chciałbym, żeby przez ten sezon urazy nie hamowały mojej dyspozycji.
fcbayern.de: - Ostatnie pytanie - dlaczego przy Twoim wzroście nie zostałeś koszykarzem?
Maierhofer: - (śmiech) Często jestem o to pytany. Na początku także Gerd Mueller mówił do mnie: Treningi koszykarzy są dopiero popołudniami. Jednak piłka nożna po prostu zawsze była moją namiętnością. Wiem, że pod względem techniczym nie jestem najlepszy, jednak moje warunki fizyczne mogą mi pomóc.
Źródło: www.fcbayern.de
Komentarze