DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Wywiad z Podolskim: Dam sobie radę

fot. J. Laskowski / G. Stach

Ostatnie tygodnie Lukasa Podolskiego nie należą do łatwych. Napastnik Bayernu Monachium ciągle przechodzi rehabilitację po operacji kolana, nie trenuje z drużyną, przez co oczywiście nie jest zdolny do gry, a na dodatek media na każdym kroku spisują go na straty w rywalizacji z Lucą Tonim i Miroslavem Klose w napadzie Bayernu. Co na to wszystko sam "Poldi"? Poniżej treść obszernego wywiadu, którego piłkarz udzielił tygodnikowi "Bild am Sonntag".

Bild am Sonntag: - Panie Podolski, wszyscy ciągle mówią o nowym super-Bayernie. Jednak nazwiska Podolski zawsze brakuje, kiedy dyskutuje się na temat podstawowej jedenastki. Czy mamy podstawy do obawiania się o pańską przyszłość?

REKLAMA

Lukas Podolski: - Nie, mogę wszystkich uspokoić: o Lukasa Podolskiego nikt nie powinien się obawiać.

BamS: - Uli Hoeness nazwał duet Luca Toni/Miroslav Klose najlepszym napadem Bayernu od czasów Gerda Muellera i właśnie Hoenessa. Nazwisko Podolski w tej wypowiedzi nie padło. To Pana nie martwi?

Podolski: - Co mogę na ten temat powiedzieć? Podolski dojdzie jeszcze do głosu, to całkowicie pewne. Gdybym był zdrowy i mógł brać udział w przygotowaniach to wyglądałoby zupełnie inaczej. Nigdy nic nie wiadomo. Będę oceniany po moich występach. Właśnie to usłyszałem od trenera i menedżera. Wiem, że potrafię grać w piłkę i otrzymam swoją szansę. Wiem, że zdołam się przebić. A w przeciwnym razie...

BamS: - Co byłoby w przeciwnym razie?

REKLAMA

Podolski: - Już by mnie tu nie było!

BamS: - Mógłby Pan przecież teraz powiedzieć: "ok, przyszli Klose, Toni i Franck Ribery, chcę zmienić klub"...

Podolski: - Zgadza się, miałem nawet taką możliwość. Mój agent, Kon Schramm miał dla mnie kilka konkretnych propozycji.

REKLAMA

BamS: - Ale?

Podolski: - Ale powiedziałem mu: "nic z tego, zostaję tutaj, chcę się tutaj przebić". Chcę pozostać w Bayernie, nie odejdę stąd po roku gry!

BamS: - Dlaczego nie?

Podolski: - To całkiem prosta sprawa: drużyna jest super, czuję się w niej bardzo dobrze, będziemy odnosili sukcesy.

BamS: - Jednak w zeszłym sezonie przywykliśmy do oglądania Pana na przytulnych siedzeniach "Lufthansy" na ławce rezerwowych Bayernu...

REKLAMA

Podolski: - Tak, ale równie często zasiadam na takich samych w samolotach. Nie, dziękuję, wystarczy mi tego siedzenia.

BamS: - Czy ten sezon może być punktem zwrotnym w pańskiej karierze?

Podolski: - Kilka osób mówiło to samo już rok temu.

BamS: - Ale jeśli teraz nie da Pan rady to będzie się mówiło: "patrzcie, Podolski jest dobrym piłkarzem, ale za słabym dla Bayernu"...

Podolski: - Takie zdanie wcale nie musi być bezpodstawne. Jeśli nie będe miał szansy na grę lub poczuję, że nie gram tutaj na miarę oczekiwań to będę musiał powiedzieć: "ok, nie dałem rady w Bayernie". Zastanowię się wtedy, co będzie dalej. Jednak powiedziałem już, że aktualnie nie będę nad tym myślał.

BamS: - Dlaczego nie?

Podolski: - Ponieważ nie dojdzie do takiej sytuacji! Mam 22 lata i będę jeszcze przez wiele lat grał w Bayernie.

BamS: - Co sprawia, że jest Pan taki pewny, co do wygrania rywalizacji z Tonim i Klose?

Podolski: - Ponieważ decydować będzie poziom gry. Kto nie będzie zawodził, ten będzie grał.

BamS: - Czy nadal ma Pan oferty występowania w reklamach?

Podolski: - Mam wiele zapytań w tym temacie, ostatnio odrzuciłem ofertę reklamowania ubezpieczyciela. Zrobiłem to dlatego, ponieważ teraz chcę się całkowicie skoncentrować na grze w piłkę.

BamS: - Kiedy będzie mógł Pan znowu grać?

Podolski: - Nie wyznaczam dokładnego terminu. To tylko wywołałoby presję czasu, której obecnie nie mam.

BamS: - Jak w tym momencie wygląda pański plan treningowy?

Podolski: - Dwa razy dziennie mam zajęcia siłowe. Po operacji kolana zanikła u mnie nieco muskulatura na nodze. Muszę ją odbudować, w przeciwnym razie istnieje ryzyko, że kolano będzie za grube. Na razie nie mogę jeszcze normalnie biegać. Wolę pauzować dwa tygodnie dłużej, żeby tylko móc pograć w piłkę jeszcze przez parę lat.

BamS: - Może Pan teraz śledzić euforię wokół Bayernu z zewnątrz. Czy rzeczywiście ma tak mocną kadrę?

Podolski: - Zdecydowanie, to najlepsza kadra w Niemczech.

BamS: - I Pan nie może z nią trenować...

Podolski: - No tak, jestem już trochę nerwowy z tego powodu, kiedy mam tylko zajęcia siłowe i widzę jak pozostali kopią piłkę na boisku. Co jednak mam zrobić?

BamS: - Czuję się Pan częścią tej drużyny?

Podolski: - Dlaczego nie? Byłem nią zawsze!

BamS: - Najwidoczniej dobrze rozumie się Pan z Franckiem Riberym. Na obozie treningowym wysmarował on Panu klamkę pastą do zębów...

Podolski: - A ja położyłem mu różę pod drzwi, zapukałem i uciekłem.

BamS: - To brzmi jak miłosne wyznanie...

Podolski: - Musi być troszkę zabawy. Sądzę, że Ribery to fantastyczny gracz. Ma niesamowity instynkt piłkarski, dzięki czemu wszystko robi właściwie.

BamS: - Czy to ułatwienie, że w reprezentacji gra Pan z Klose?

Podolski: - Oczywiście, że to ułatwia sprawę. Było niewiele meczów, w których nasza współpraca wyglądała źle. Poza tym możemy grać też systemem 4-3-3.

BamS: - Jaki jest pański stosunek do trenera Ottmara Hitzfelda?

Podolski: - Dobry, zawsze wie, co u mnie słychać. Często pyta mnie jak posuwa się rehabilitacja.

BamS: - Rozmowy z jego poprzednikiem, Felixem Magathem, zwykle nie były takie miłe, prawda?

Podolski: - Tak to wygląda. Hitzfeld tylko w trakcie obozu przygotowawczego więcej ze mną rozmawiał niż Magath przez cały zeszły sezon.

BamS: - Magath powiedział, że zaprowadził dalej wielu mniej utalentowanych graczy niż Podolski, a z Panem było to niemożliwe...

Podolski: - Obecnie liczy się dla mnie tylko mój aktualny trener, Ottmar Hitzfeld. Felix Magath jest dla mnie już tylko przeszłością, nie jest już trenerem Bayernu. Prawdopodobnie nie bezpodstawnie.

BamS: - Czy utrzymuje Pan jeszcze kontakt z Juergenem Klinsmannem?

Podolski: - Tak, nawet w zeszłym tygodniu dostałem od niego SMS-a. Ucieszyłem się z niego, życzył mi szybkiego powrotu do zdrowia i wyraził nadzieję, że wkrótce znów będę grał.

Źródło: bild.de

Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...