Roy Makaay jest zdecydowanie najlepszym strzelcem Bayernu Monachium w bieżącym sezonie. Zdobył także niezapomnianą dla kibiców Bawarczyków bramkę w 10. sekundzie meczu z Realem Madryt w Monachium. 32-letni snajper przez niespełna cztery lata gry w barwach Mistrza Niemiec zdobył już 99 goli! Dziennikarz fcbayern.de rozmawiał z nim na temat jego zbliżającego się jubileuszu jak również o sytuacji Bayernu.
Makaay: - Na początku tygodnia zawsze było nas przynajmniej dziesięciu, jednak piątek był dniem kulminacyjnym, na treningi były tylko trzy osoby, to bardzo mało. Jednak próbowaliśmy wykorzystać pozytywny aspekt tej sytuacji i myślę, że nam się to udało.
fcbayern.de: - Ale czy takie trenowanie daje w ogóle radość?
Makaay: - Trening w trójkę nie jest oczywiście łatwy, ale wcześniej pracowaliśmy sensownie. Byliśmy w ostatnich dniach bardzo skoncentrowani i staraliśmy się trenować bardzo intensywnie. Myślę, że zasłużyliśmy sobie na wolny weekend.
fcbayern.de: - W ostatnich dwóch kolejkach zdobyliście zaledwie punkt. Powiedz szczerze: wierzysz jeszcze w obronę mistrzowskiego tytułu?
Makaay: - Musiałby się zdarzyć jakiś cud, żeby nam się ta sztuka udała przy 9 punktach straty do Schalke. Zostało już tylko osiem kolejek. Sądzę, że nigdy w historii nie wydarzyła się taka sytuacja, żeby odrobić taką stratę i zdobyć mistrzostwo. Poza tym nie mamy przed sobą tylko jednej drużyny, lecz aż trzy.
fcbayern.de: - Wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej, gdybyście dwa tygodnie temu wygrali z Werderem Brema...
Makaay: - Mecz z Werderem był rzeczywiście kluczowy. Kiedy pomyślę o wszystkich okazjach bramkowych, które wtedy zmarnowaliśmy, dochodzę do wniosku, że mogliśmy wygrać nawet 5:0. Brema oddała jeden strzał na naszą bramkę i zdobyła gola. We Frankfurcie należał nam się rzut karny, gdybyśmy go wykorzystali to po 15 minutach prowadzilibyśmy 1:0 i mecz układałby się całkowicie inaczej. Na dodatek w końcówce straciliśmy kuriozalnego gola. Sądzę, że najlepiej będzie, jeśli skoncentrujemy się teraz na zajęciu trzeciego miejsca.
fcbayern.de: - W tym celu konieczne będzie zwycięstwo nad Schalke w najbliższej kolejce...
Makaay: - To jest jasne. Musimy wygrać z Schalke, także po to, żeby z wiarą w siebie pojechać na mecz Ligi Mistrzów do Mediolanu. Potem jedziemy do Hannoveru, gramy rewanż u siebie z Milanem i następnie u siebie z Leverkusen. To będą dla nas kolejne rozstrzygające mecze. Zobaczymy, gdzie uda nam się dotrzeć w tym sezonie.
fcbayern.de: - Czy Milan to dla Was dobry rywal? Rok temu starcie z nimi zakończyło się dla Bayernu nieprzyjemnie...
Makaay: - Myślę, że mamy z nimi rachunek do wyrównania. Wówczas u siebie zagraliśmy z nimi dobrze do momentu, kiedy sędzia podyktował dla nich komiczny rzut karny. A w rewanżu, niestety było 1:4. Traciliśmy wtedy gole po indywidualnych błędach, co przeciwko Milanowi jest niedopuszczalne. Musimy wyciągnąć wnioski z tamtego pojedynku, teraz wiemy, czego się spodziewać. Poza tym mamy duże ułatwienie w postaci meczu rewanżowego na Allianz-Arena. Dwumecz z Realem Madryt pokazał jakie to ważne.
fcbayern.de: - Byłoby chyba najlepiej, gdybyś właśnie przeciwko Milanowi zdobył swojego 100. gola w barwach Bayernu...
Makaay: - Jeśli o mnie chodzi to może to nastąpić już z Schalke. Byłbym wtedy chyba siódmym albo ósmym zawodnikiem w historii Bayernu, który zdobył 100. goli. Dla mnie ważniejszy jest jednak sukces drużyny i dobre wyniki w najbliższych meczach.
fcbayern.de: - Jak zakończy się ten sezon?
Makaay: - Jestem przekonany, że uda się zająć te trzecie miejsce. Zamierzamy jeszcze namieszać w Lidze Mistrzów. To byłoby moje marzenie - dojść do samego finału. Jednak najpierw będziemy musieli uporać się z Milanem.
fcbayern.de: - Życzę wielu sukcesów i dziękuję za rozmowę.
Źródło: fcbayern.de
Komentarze