Uli Hoeneß udzielił wywiadu gazecie „Tageszeitung” w którym rozmawiał o Dubaju, Francku Riberym o Hoffenheim i o wielu innych rzeczach. Zapraszamy do lektury.
TZ: Panie Hoeneß, jak komfortowo czuje się Pan
tu, na obozie treningowym w Dubaju?
Hoeneß: Przychodzimy jako
przyjaciele, mamy wielu ludzi, którzy w każdej chwili gotowi SA nam pomóc.
Jeśli zachowuje się w stosunku do tych ludzi poprawnie i buduje się z nimi
dobre stosunki, a my zawsze byliśmy tu uczciwym partnerem, to w zamiar otrzymuje
się zawsze poprawne traktowanie.
Czy ma to związek z faktem, że Bayern w meczach testowych w Dubaju
zawsze gra najsilniejsza „11”?
Zawsze przyjeżdżamy z najlepszą drużyną,
trenujemy tu, praktycznie wszystko sami płacimy i sami organizujemy mecze
testowe.
Czy na tych dniach Bayern znów zarobi?
Tak.
Czy zdradzi Pan liczbę?
Pół miliona powinno nam zostać/
Jak Bayern mógł się tak dobrze ustawić na oriencie?
Już od 5 lat tu jeździmy, dzięki
czemu otrzymujemy dobry rezultat. Możemy tu trenować w niepowtarzalnych
warunkach, na prywatnym terenie Szejka. Zamknięte obiekty treningowe, niepowtarzalne
warunki do trenowania. Dla nas jest to wspaniałe. Staramy się za to odwdzięczać.
Jeśli Dubajczycy przyjeżdżają do Europy, staramy się pomóc. Jak to zwykle w
życiu bywa. Cos za coś.
Jak jest w sprawie z Franckiem Riberym? Czy jest Pan spokojny o to, czy
zostanie w Monachium?
Po pierwsze nie wierzę, że w
przyszłości w piłce nożnej będą krążyły tak wielkie pieniądze. Poza tym nie
widzę najmniejszego sensu w oddawaniu Francka.
Jednak kto wie co się stanie, gdy jakiś klub wysypie pieniądze?
Zawsze powtarzaliśmy, że go nie
sprzedamy. Poprzez święta Bożego Narodzenia nic się nie zmieniło.
Czy wiadomo coś nowego w sprawie Ze Roberto?
Nie dopiero w marcu. Nie ma czego
się bać. On chce zdecydować później.
A Jose Sosa? Czy go wypożyczycie?
Nie staraliśmy się o to za
specjalnie. Nie jest dla niego łatwo. W Hiszpanii i we Włoszech mogą grac tylko
dwaj piłkarze spoza Unii Europejskiej. Jako Argentyńczyk ma ciężej, aby znaleźć klub
który go przyjmie na pół roku. Wszystkie miejsca są zazwyczaj zajęte.
Czy wierzy Pan właściwie, że dojdzie do gorącego finału Bundesligii z
Hoffenheim?
Wystarczająco blisko jest też
HSV. Ogólnie rzecz biorąc myślę jednak, że dojdzie do pojedynku Hoffenheim –
Bayern.
Czy spodziewa się Pan po swojej drużynie, że w LM mogłaby dojść daleko?
Nie wiem. W następnej rundzie
można trafić na Barcelona i może być ciężko.
Tak dla zasady: Nie chce Pan rozmawiac o swoim następcy na posadzie
managera zespołu?
Nie, nie teraz.
Źródło: tz-online.de
Komentarze